Myśl wyrachowana: Kiedy człowiek robi, co chce, przestaje wiedzieć, czego chce.
* * * * *
Krzyżowy ogień
Polonia Castellanos, hiszpańska przewodnicząca Stowarzyszenia Prawników Chrześcijańskich, alarmuje, że lokalne lewicowe władze na terenie całej Hiszpanii próbują zlikwidować setki krzyży stojących w miejscach publicznych. Dzieje się to nawet pomimo faktu, że Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał obecność tych krzyży za zgodną z prawem w państwie bezwyznaniowym, a takim w świetle konstytucji jest Hiszpania.
Niszczenie krzyży (na co przeznacza się, pomimo kryzysu, duże środki finansowe) odbywa się w imię usuwania pozostałości frankizmu, których jakoby są symbolem. Castellanos wskazuje, że przecież nie burzy się budynków czy zbiorników wodnych wybudowanych za czasów Franco. Zauważa też, że nie niszczy się w Hiszpanii symboli komunistycznych, pomimo tego, że komuniści odpowiadają za śmierć tysięcy Hiszpanów, zabitych za to, że byli katolikami. Zdaniem prawniczki oskarżenia o frankizm są jedynie pretekstem, bo prawdziwą przyczyną burzenia krzyży jest po prostu patologiczna nienawiść. Stowarzyszenie, któremu przewodniczy Castellanos, rozpoczęło akcję adresowaną do wszystkich Hiszpanów pod hasłem „Broń swojego krzyża”. Cóż, my w Polsce mieliśmy kiedyś podobne akcje, które zamiast uszczuplić liczbę krzyży, uszczupliły liczbę komunistów, a w końcu doprowadziły do ich zaniku. Ale Polacy wiedzieli, czym jest komunizm, bo w nim musieli żyć. Hiszpanom zostało to oszczędzone, więc z mentalnością komunistyczną eksperymentują. •
Franciszek Kucharczak