Myśl wyrachowana: Bóg życie odmienia, a nie podmienia.
* * * * *
Przestępstwo uczuć
Komisja Europejska chce poszerzyć katalog „przestępstw europejskich” o tzw. mowę nienawiści i przestępstwa z nienawiści. Gdyby tak się stało, wszystkie państwa członkowskie UE musiałyby kwalifikować pasujące do tej kategorii zachowania jako przestępstwa.
Instytut Ordo Iuris przestrzega, że pojęcia „mowa nienawiści” czy „przestępstwa z nienawiści” nie są zdefiniowane w żadnym akcie prawa międzynarodowego. W przypadku więc wprowadzenia tego prawa w życie musiałoby ono skutkować naruszaniem prawa do wolności wypowiedzi. Swoboda decydowania, kto przemawia z nienawiścią, a kto nie, to przecież prosta droga do wprowadzenia cenzury.
Jak wskazuje Ordo Iuris, KE dla osiągnięcia swego celu próbuje udowodnić istnienie olbrzymiej skali problemu, powołując się m.in. na „standardy Facebooka”. Te zaś standardy zostały określone na podstawie tego, co de facto władze firmy uznają za np. mowę nienawiści. I w praktyce to one decydują, kto i kiedy dopuszcza się takich rzeczy jak „homofobia” czy „islamofobia”, one też rozstrzygają, co w ogóle jest np. homofobią. Pole do interpretacji jest tu olbrzymie. Nie może być inaczej, ponieważ już samo pojęcie „mowa nienawiści” odnosi się do uczuć. Jak to zobiektywizować? Jak zmierzyć nienawiść? Jak ocenić poziom gniewu czy określić skalę niechęci?
Spokojna czaszka. Są w Komisji Europejskiej takie głowy, że dadzą sobie z tym radę. Sprawdzą cię na przykład na Facebooku.•
Franciszek Kucharczak