Słyszę i czytam, że nachalne promowanie szczepionek jest nieuczciwe, haniebne, a nawet grzeszne. Rozumiem zatem, że pozwolenie na to, by codziennie umierało kilkaset osób, jest jak najbardziej w porządku.
25.03.2021 00:00 GN 12/2021 Otwarte
W Polsce, ale także w wielu innych krajach Europy codziennie umiera z powodu COVID-19 kilkaset osób. Nie mamy lekarstwa, a lockdown (częściowy albo całkowity) rujnuje gospodarki. Niszczy też stosunki międzyludzkie, edukację i wiele dziedzin naszego życia. Od niemal samego początku pandemii eksperci mówili, że jeżeli nie znajdziemy skutecznego lekarstwa (a przecież nie ma go mimo długich miesięcy badań i poszukiwań), w walce z wirusem mogą nas wesprzeć tylko szczepienia.
Dzisiaj nie ma pewności, czy wystarczy jednorazowa akcja szczepień, czy też wirus zmutuje na tyle, że – jak w przypadku grypy – będzie trzeba je powtarzać częściej. Wirusy nie mutują same z siebie, mutują dokładnie w momencie, w którym ludzka komórka je namnaża. Gdy jakimiś sposobami hamujemy proces przenoszenia wirusa i jego namnażania, nie tylko chronimy ludzi, ale niejako przy okazji powodujemy, że jest mniejsze prawdopodobieństwo pojawienia się nowych szczepów i mutacji. Paradoksalnie więc im więcej osób się zaszczepi, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że w przyszłości pojawi się szczep, który barierę stawianą przez szczepionki przeskoczy. Liderami w szczepieniu są Wielka Brytania i Izrael.
W USA program szczepień też działa sprawnie, ale są tam spore różnice pomiędzy różnymi stanami. Wszędzie, gdzie stopień wyszczepienia jest wysoki, wyraźnie widać spadek zachorowalności. W Izraelu w ostatnich dniach było kilka zgonów dziennie, a jeszcze w styczniu notowano ich około 100 (dla populacji około 9 mln osób). Obydwie dawki dostała tam połowa społeczeństwa. W Wielkiej Brytanii w styczniu codziennie umierało około 1300 osób, w ostatnich dniach tylko około 30. Wielka Brytania zmieniła strategię, nie szczepi dwiema dawkami, tylko chce dwa razy więcej osób zaszczepić jedną dawką. W sumie wykorzystano tam już 30 mln dawek. Wyraźny efekt widać w grupach już zaszczepionych, ale nawet i wśród niezaszczepionych notuje się spadki zachorowań. Po prostu spada prawdopodobieństwo zakażenia.
Podobne efekty widać w USA. Tam przynajmniej jedną dawkę szczepionki otrzymało już 75 mln ludzi. Amerykanie codziennie szczepią od 2 do 3 mln ludzi. W starszych grupach wiekowych liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem spadła o 96 proc, a liczba zgonów – o 87 proc. w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Po każdym swoim tekście o epidemii, wirusie i szczepieniach słyszę i czytam, że oszukujemy, że to, co robimy, jest nieuczciwe, haniebne, a nawet grzeszne. A jakie podstawy ma pozwolenie na to, by codziennie umierało kilkaset osób? •