Od urodzenia miała problemy ze zdrowiem, nie mogła chodzić jak inne dzieci. Przeszła kilka operacji, z czego jedna była błędna. Wylądowała na wózku inwalidzkim i obraziła się na Pana Boga. W Lourdes przeszła przemianę.
Rita Coruzzi urodziła się jako wcześniak 2 czerwca 1986 roku. Od początku miała problemy zdrowotne z powodu zwichnięcia stawu biodrowego i braku panewki. Nie mogła chodzić jak inne dzieci, ale ona z matką nigdy się nie poddały. Miała fizjoterapię i przeszła trzy operacje (z których jedna była błędna), więc została zmuszona, by żyć na wózku inwalidzkim.
11 lutego br. portal cristianitoday.it przeprowadził z nią wywiad, w którym wspomina, że była zła na Pana Boga z powodu swojego stanu zdrowia.
"Złościłam się, ponieważ zawsze w Niego wierzyłam, miałam wiarę, jaką może mieć mała dziewczynka. Miałam zaledwie 10 lat, kiedy to wszystko mi się przydarzyło. Oddałam się Jemu, byłam przekonany, że On mnie nie skrzywdzi, a zamiast tego znalazłam się dokładnie tam, gdzie nie chciałam się znaleźć, na wózku inwalidzkim. Tak więc przez cztery lata ślepo złościłam się na Boga, po prostu oskarżyłam Go o niesprawiedliwość i okrucieństwo. Nie wierzyłem już w Jego dobroć i miłosierdzie" - wspomina.
Pewnego dnia będąc w samochodzie z mamą zaczęła się złościć i zadawać pytania: „Dlaczego Bóg mnie opuścił?”. Jej mama odpowiedziała: „Bóg cię nie opuścił. Jeśli to wszystko ci się przydarzyło, to dlatego, że On ma plany i służysz mu będąc taką, jaką jesteś ”.
W 2001 roku pojechała na pielgrzymkę do Lourdes. Wyjazd zaproponował jej nauczyciel religii i choć nadal była zła na Boga, czuła, że powinna pojechać. Nie ukrywa, że liczyła na cud i uzdrowienie. Choć z drugiej strony stwierdziła, że jeśli nie zostanie uzdrowiona, to zapyta o to Maryję. Matka Boża odpowiedziała.
"Naprawdę usłyszałam głos w swoim sercu (nie uszami, ale słyszałam go w sercu). Naprawdę poczułam, że mnie przytuliła i powitała w środku i powiedziała: Zajęło ci trochę czasu, zanim tu dotarłaś, ale teraz jesteś tutaj. Poprosiłaś mnie o odpowiedzi, a ja ci je daję. Pan ma dla ciebie plan: złóż świadectwo i nawróć się!"
Rita stwierdziła, że Matka Boża jest szalona mówiąc do niej. Maryja jednak zwróciła jej uwagę, że ma świadczyć, jak piękne jest życie nawet w cierpieniu, jeśli przeżywa się je blisko Chrystusa. Jednak prawdziwym cudem dla Rity było zrozumienie, że Jezus nigdy jej nie opuścił. Maryja kazała jej spojrzeć na wózek, na którym dziewczyna siedziała i wtedy do niej dotarło.
"Od tego czasu zrozumiałam, że Jezus jest wózkiem dziecięcym. Jezus przez cały czas trzymał mnie na kolanach, a ja nigdy tego nie zauważyłam".
To sprawiło, że dziewczyna zaakceptowała swój stan. Świadomość życia na kolanach Jezusa, dała jej pokój w sercu, już nie potrzebuje fizycznego uzdrowienia. Dziś chce tylko jednego: "Być w komunii z Bogiem".
Jej historię opowiedziano w wielu stacjach telewizyjnych, takich jak Rete Quattro i Rai Uno. Rita jest autorką kilku książek.
Poniżej okładka jednej z nich przedstawiająca również Ritę.
Okładka książki. Facebook Rita CoruzziM. Gajos/cristianitoday.it/fb