Jan Paweł II, zapytany o najważniejsze zdanie Ewangelii, bez wahania powiedział: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Chcemy wierzyć, że o tych słowach pamięta jego wieloletni sekretarz kard. Stanisław Dziwisz. Kościół i świat potrzebują dziś i domagają się wyjaśnienia jego prawdziwej roli u boku świętego papieża.
Od ponad tygodnia osoba kard. Stanisława Dziwisza ponownie jest w centrum uwagi nie tylko mediów, ale i zwykłych katolików. Dla wielu ludzi bolesne jest zmierzenie się z pytaniami, na które sam kardynał jak dotąd nie chciał lub nie umiał przekonująco odpowiedzieć: czy miał wpływ na blokowanie przepływu ważnych informacji do Jana Pawła II i czy tym samym miał udział w tuszowaniu skandali pedofilskich i innych seksualnych nadużyć z udziałem duchownych, a jeśli tak, to na ile było to działanie świadome, a na ile będące wynikiem naiwności czy nadmiernego zaufania do oskarżanych i braku zaufania do świadków. Ten tekst nie ma na celu wyręczania kompetentnej komisji, która – oby jak najprędzej – powinna zająć się wyjaśnianiem tych wątpliwości. Nie ma też na celu ferowania żadnych wyroków. Każdy ma prawo do obrony. I takie prawo ma również kard. Stanisław Dziwisz. To jednak wymaga od niego konfrontacji z pytaniami, które nie są próbą zastawienia pułapki, nie są podyktowane chęcią znalezienia „haków”. Przeciwnie, są wołaniem o prawdę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina