Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore podał w niedzielę wieczorem czasu lokalnego, że od wybuchu epidemii w USA odnotowano łącznie 11 mln 025 046 przypadków zakażenia Covid-19. Liczba ofiar śmiertelnych sięga 246 108.
Według placówki naukowej w Baltimore w ciągu ostatniej doby zarejestrowano w USA 166 555 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i 1266 kolejnych zgonów.
Stacja CNN poinformowała w niedzielę, że zgodnie z nowym sondażem Gallupa zakończonym 1 listopada tylko 49 proc. Amerykanów pozostawałoby przez miesiąc w domach, gdyby urzędnicy zdrowia publicznego zalecili to z powodu poważnego nasilenia pandemii Covid-19. To znacznie mniej w porównaniu z 67 proc. respondentów, którzy byli na to gotowi zgodnie z ankietą przeprowadzoną pod koniec marca i na początku kwietnia.
CNN tłumaczy to faktem, że w mediach koronawirus został ostatnio zepchnięty na dalszy plan w natłoku wiadomości związanych z wyborami prezydenckimi. Jak podkreśla stacja, nie oznacza to wcale, że pandemia minęła.
"W rzeczywistości jesteśmy świadkami najgorszego nasilenia pandemii od dłuższego czasu. Jednak w odróżnieniu od tego, co było w wcześniej w tym roku, nie jest wcale jasne, czy w społeczeństwie jest wola, aby robić to, co konieczne dla spowolnienia tempa infekcji" - zauważyła CNN.
Amerykańska telewizja przypomina, że w ankiecie Axios/Ipsos przeprowadzonej pod koniec października 53 proc. respondentów przyznało, że nie zawsze wychodząc z domu zachowują dystans społeczny ok. 2 metrów. Jeszcze w kwietniu odsetek osób, które twierdziły, że nie utrzymują dystansu, nie przekraczał 34 proc.
Niepokój o rozprzestrzenienie wirusa wywołują także w USA tradycyjne wyjazdy na długi weekend Święta Dziękczynienia (26 listopada) oraz na Boże Narodzenie i Nowy Rok.
"Chociaż 46 proc. Amerykanów stwierdziło, że nie zaczęło jeszcze planować wyjazdów świątecznych, ci, którzy mają taki zamiar, są podzieleni między projektem spędzenia świąt w gronie najbliższej rodziny i domowników (30 proc), a z innymi osobami (24 proc).
CNN przewiduje, że w święta może łatwo dojść dużego rozprzestrzeniania koronawirusa. Ludzie będą się bowiem gromadzić w bliskim sąsiedztwie z osobami, z którymi nie mieszkają. Zdaniem specjalistów od zdrowia publicznym właśnie takie mniejsze zgromadzenia są najczęstszą przyczyną transmisji wirusa.
W sondażu Gallupa większość (61 proc.) dostrzegła, że sytuacja z koronawirusem się pogarsza. Zaledwie proc. 23 mówiło o poprawie, co stanowiło jeden z niższych dotąd odsetków osób tak oceniających przebieg batalii z pandemią.
"Mimo że Amerykanie wiedzą, że znaleźliśmy się na złej drodze, nie spowodowało to zmiany w nawykach, która może być konieczna dla przezwyciężenia ostatniej fali wirusa. Jeśli Amerykanie nie zmienią szybko nastawienia, sytuacja może się jeszcze pogorszyć" - przestrzega CNN.