"Siostra Boniszewska cierpiała za grzechy kapłanów"

S. Wanda Boniszewska została wybrana przez Chrystusa do zadośćuczynienia przez swoje cierpienie za grzechy innych, szczególnie za kapłanów i osoby konsekrowane. Rozpoczęcie jej beatyfikacji w czasach, gdy wychodzi na jaw tyle grzechów i przestępstw osób duchownych związanych z molestowaniem dzieci i nieletnich, jest potężnym sygnałem – mówi w rozmowie z KAI dr Ewa K. Czaczkowska, autorka książki „Mistyczki. Historie kobiet wybranych”.

S. Boniszewska doznaje też wielu łask mistycznych, o których dowiadujemy się pośrednio z jej dziennika. Jakie to były łaski?

- Istotnie, s. Boniszewska doświadczyła wielu darów mistycznych, aż po najwyższe stany miłosnego zjednoczenia z Bogiem, czyli zrękowin i zaślubin. Poza tym doznawała wspomnianych ekstaz bezbolesnych i bolesnych, miała liczne widzenia i objawienia, miała dar przewidywania, widzenia, czym ludzie grzeszyli itd. Prowadziła rozmowy z Jezusem, który jej się objawiał pod różnymi postaciami, widziała też Matkę Bożą, anioły - i to były jej doświadczenia od wczesnych lat dziecięcych. Chrystus często objawiał się jej podczas Mszy Świętej - widziała Jego krwawiące Serce, gdy wisiał na krzyżu albo gdy razem z kapłanem sprawował Eucharystię, a w czasie konsekracji Hostii „wchłaniał” kapłana. Wanda miała bardzo wiele mistycznych doświadczeń, które nazywała „niespodziankami”. Miała ich tak wiele, że czasem prosiła Jezusa, by dał jej (…) trochę spokoju, bo lekcje musi odrobić.

W 1951 roku zapada wyrok sądu skazujący s. Boniszewską na zesłanie na Syberię. Jakie postawiono jej zarzuty? W jakich okolicznościach została uwolniona?

Siostra została aresztowana w kwietniu 1950 r. Mieszkała wówczas, od szesnastu lat, w domu zgromadzenia w Pryciunach pod Wilnem. Aresztowanie było efektem zatrzymania ukrywającego się w domu sióstr o. Antoniego Ząbka. To wówczas w ręce KGB wpadły dokumenty ujawniające istnienie w Republice Litewskiej Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, co w sowieckiej Rosji było nielegalne. Została więc aresztowana nie tylko Wanda Boniszewska, ale i 24 inne siostry z domów zgromadzenia na Litwie i Białorusi. We wrześniu 1951 r. skazano ją na dziesięć lat więzienia za, jak to określono, zorganizowanie działalności propagandowej wymierzonej w Związek Radziecki.

Wandę Boniszewską wywieziono do łagru na Syberię. Była zbyt chora na obóz pracy, osadzono więc ją w więzieniu dla skazańców politycznych. To był czas, jak pisała, czyśćca i piekła na ziemi. Była bita, poniewierana, większość czasu spędzała w karcerze, także za to, że otwierały się jej stygmaty, które sowieccy lekarze nazywali żylakami, a w czasie ekstaz wymieniała nazwisko Stalina, za którego cierpiała. Pod jej wpływem co najmniej kilku więziennych strażników, w tym ten, który bił jej głową o ścianę, nawróciło się. Po wyjściu na wolność w 1956 roku, czyli w wyniku odwilży politycznej w ZSRR, Wanda Boniszewska mogła przyjechać do Polski.

Jak to się stało, że siostry, które początkowo nie wierzyły w jej doświadczenia mistyczne, dziś starają się o jej rychłą beatyfikację?

Często tak bywa, że dla zgromadzenia mistycy stanowią kłopot. Zgromadzenia oczekują "dobrych" zakonnic, czyli pobożnych, spełniających wszystkie nakazy i zakazy, a nie mistyków, którzy przeżywają stany duchowe dla wszystkich innych niedostępne. Kłopot polega na tym, że trzeba rozpoznać charakter ich przeżyć, wskazać na ich źródło, co wymaga nie tylko czasu, ale i osób z dużą wiedzą na temat duchowości. A kiedy jeszcze mistycy mają do spełnienia jakąś misję w Kościele czy świecie, jak na przykład s. Faustyna Kowalska - wyzwania dla zgromadzenia są tym większe. Siostra Boniszewska pragnęła pozostać w ukryciu, choć nie można, żyjąc we wspólnocie, przeżywać w ukryciu bolesnych ekstaz, z otwieraniem się ran. Zgromadzenia zwykle dopiero z czasem doceniają, jak wielkim błogosławieństwem jest dla nich obecność w ich wspólnocie mistyka. I myślę, że podobnie stało się w wypadku Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Na pewno dziś rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego s. Boniszewskiej, która zmarła w 2003 roku, jest dla zgromadzenia wielką radością.

Dodam, iż pisząc biografię s. Boniszewskiej, którą zamieściłam w zbiorze „Mistyczki”, korzystałam z pomocy, w tym z dokumentów z archiwum Sióstr od Aniołów, za co jestem wdzięczna.


Dr Ewa K. Czaczkowska - historyk, publicystka, wykładowca UKSW, autorka kilkunastu książek, m.in. biografii prymasa Stefana Wyszyńskiego, s. Faustyny Kowalskiej, ks. Jerzego Popiełuszki. Nagrodzona 4 Feniksami Wydawców Książek Katolickich. W książce „Mistyczki. Historie kobiet wybranych”, w których zamieściła biografie s. Wandy Boniszewskiej, a także m.in. Alicji Lenczewskiej i Wandy Malczewskiej.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..