28 czerwca wydaje się najbardziej prawdopodobnym terminem wyborów prezydenckich, ale ostateczna decyzja należy do marszałek Sejmu Elżbiety Witek - podkreślił szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk w czwartek w Telewizji Republika.
Minister wyraził nadzieję, że Senat o wiele szybciej będzie procedować nową ustawę w sprawie wyborów prezydenckich, która zakłada głosowanie w lokalach z możliwością oddania głosu korespondencyjnie.
"Nie ma merytorycznych powodów, merytorycznych przesłanek, aby Senat tak długo zajmował się tą ustawą. Tu nie chodzi o jakieś skomplikowane analizy" - podkreślił Dworczyk.
Jego zdaniem w przypadku poprzedniej ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w Senacie miało miejsce celowe wydłużanie procedury przez marszałka Grodzkiego. "Mam nadzieję, że tym razem nie ulegnie pan marszałek pokusie takiego stricte politycznego i bardzo partykularnego wykorzystania swoich kompetencji" - dodał.
Dopytywany o datę przeprowadzenia wyborów, Dworczyk zaznaczył, że najbardziej prawdopodobnym terminem wydaje się 28 czerwca. "Ale tu oczywiście decyzja jest po stronie pani marszałek (Sejmu - PAP) i pani marszałek we właściwym momencie suwerennie tę decyzję podejmie" - powiedział.
Szef KPRM mówił także o sytuacji w Platformie Obywatelskiej i kandydatce na urząd prezydenta, wicemarszałek Sejmu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Jak stwierdził w kuluarach "huczy od plotek", że duża część polityków PO chciałaby zmienić kandydata. "To jest problem ich obozu politycznego, ale on niestety przekłada się na sytuację w całym parlamencie i w jakiś sposób w państwie, ponieważ Platforma chcąc zmienić kandydata, eskaluje sytuację, kontestuje każde zaproponowane rozwiązanie" - powiedział Dworczyk.
Według ministra politycy PO chcą doprowadzić do tego, aby przyjęto rozwiązania, które pozwolą na wymianę kandydata w najbardziej komfortowej sytuacji z punktu widzenia PO.
"Konstytucja, ustawy nie są tworzone po to, żeby zaspokoić oczekiwania Platformy Obywatelskiej i jej polityków, tylko one regulują funkcjonowanie państwa. Należy przestrzegać tych przepisów zawartych zarówno w konstytucji, jak i w poszczególnych ustawach. Platforma wydaje się jakby coraz częściej o tym zapominała, kierując się własnym, partykularnym interesem politycznym" - powiedział szef KPRM.