Niezwykła zbieżność losów Jana Pawła II i małżeństwa Lejeune

Światowej sławy uczony Jérôme Lejeune, który jako pierwszy opisał od strony genetycznej zespół Downa i jego żona Birthe byli ostatnimi gośćmi Jana Pawła II przed zamachem na niego 13 maja 1981 r. A we wczorajszą wigilię tego wydarzenia w paryskim kościele Saint Germain l’Auxerrois odprawiono pogrzebową Mszy za duszę Birthe, która zmarła 6 maja w wieku 92 lat.

Światowej sławy genetyk Jérôme Lejeune, który jako pierwszy opisał od strony genetycznej zespół Downa i jego żona Birthe byli ostatnimi gośćmi Jana Pawła II przed zamachem na niego 13 maja 1981 r. A we wczorajszą wigilię tego wydarzenia w paryskim kościele Saint Germain l’Auxerrois odprawiono  pogrzebową Mszy za duszę Birthe, która zmarła 6 maja w wieku 92 lat.

Birthe i Jérôme byli zaprzyjaźnieni z papieżem. W dniu zamachu zaproszeni zostali przez niego na obiad jako ostatni goście przed planowaną audiencją generalną. Po kilku godzinach, kiedy państwo Lejeune byli w drodze na lotnisko, doszło do zamachu. Dla Jérôme’a to wydarzenie było takim szokiem, że w nocy Birthe musiała odwieźć go do szpitala. Wspominała później, że „w jakiś przedziwny sposób cierpiał w jedności z Ojcem Świętym przez cały ten czas, gdy on był hospitalizowany”.

Jan Paweł II ogromnie cenił francuskiego genetyka. Znali się już wcześniej, od 1975 roku. Jako papież zapraszał go wraz z Birthe do siebie, lubił z nim dyskutować, powierzał mu odpowiedzialne zadania, m.in. przewodnictwo Papieskiej Akademii Życia. Szczególnym momentem była apostolska wizyta Jana Pawła II we Francji w 1997 roku, gdy papież poza protokołem, nie bez trudności, nawiedził grób przyjaciela na małym cmentarzu w podparyskim Chalô-Saint-Mars.

Jérôme Lejeune zmarł 3 kwietnia 1994 r. Jego pogrzeb odbył się 6 kwietnia w katedrze Notre-Dame w obecności ok. 2000 osób. Tydzień później, w zastępstwie swego męża, Birthe udała się do Warszawy, by nie zawieść polskich przyjaciół. Wystąpiła tam z wykładem podczas konferencji na Kongresie Rodziny. Tuż przed wystąpieniem dowiedziała się, że urodziła się jej wnuczka, której nadano imię Faustyna.

We wczorajszym  pogrzebie Birthe uczestniczyłam z mężem za pośrednictwem YouTube’a, poprzez katolicką telewizję KTO. Z powodu pandemii koronawirusa była to uroczystość kameralna. Małżonkowie Lejeune doczekali się 5 dzieci, 28 wnuków i 11 prawnuków (dane z 2013 r.). Na pogrzebie niektóre z dzieci i wnuków dziękowały Mamie i Babci za przykład miłości i wiary aż do końca. Podkreślano jej otwartość, żywotność, zainteresowanie każdym bliźnim i jego problemami oraz jej prośbę – testament, by przede wszystkim rodzina nigdy się nie kłóciła.

Birthe odchodziła w domu, otoczona dziećmi i wnukami. Najbardziej bolało ją to, że nie mogła mówić – bo tyle chciałaby jeszcze przekazać…

Została pochowana razem ze swoim mężem na cmentarzu w Chalô-Saint-Mars.

W kontekście związków Jérôme’a i Birthe z Polską nie dziwi pięknie zaśpiewana na jej pogrzebie po polsku piosenka „Czarna Madonno”. Dla mnie i mojego męża uczestniczących w tej Eucharystii była to bardzo wzruszająca chwila. Podano też informację, że w kilku miastach świata, m.in. w Warszawie, odprawiano o tej samej porze, o godz. 15.00, Eucharystię w intencji zmarłej Birthe.
By lepiej poznać sylwetki Birthe i Jérôme Lejeune’ów, odsyłamy do następujących tekstów:

Informacja o śmierci Birthe Lejeune:

Wywiad Joanny Bątkiewicz-Brożek:

Artykuł Joanny Bątkiewicz-Brożek:

Przeczytaj także wywiad z Birthe Lejeune, który ukazał się w „Apostolstwie Chorych” (listopad 2014).
 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dobromiła Salik