Pójdź za Mną! Łk 5,27
Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego na komorze celnej. Rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On zostawił wszystko, wstał i z Nim poszedł.
Potem Lewi wydał dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a był spory tłum celników oraz innych ludzi, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie, mówiąc do Jego uczniów: «Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?»
Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników».
Ewangelia z komentarzem. Majstrujemy przy człowiekuPójdź za Mną! Łk 5,27
Mówimy: muszę się nawrócić, muszę się zmienić, muszę coś zrobić z życiem… Majstrujemy przy człowieku, jakbyśmy znali każdy element tej psycho-fizyczno-duchowej układanki. Jakbyśmy umieli poskładać w całość te porozrzucane w czasie i przestrzeni puzzle relacji i doświadczeń. Nawrócenie to nie samonaprawianie. Nawrócenie to: pójdź za mną, zasiądź ze mną, posłuchaj. Nie obruszajmy się, gdy mówią, że nie znamy się na ludziach. Któż się na nich zna? Tylko On. Stwórca. Zanim zaczniemy coś naprawiać i zmieniać, pozwólmy sobie na komfort poprzebywania z Nim i słuchania Go. Dopiero potem działajmy.
ks. Tomasz Koryciorz