Do podjęcia w pełni chrześcijańskiego stylu życia, nacechowanego szczodrością i pełnią miłości, nie obawiającego się upokorzeń zachęcił Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Papież nawiązał do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Mk 4,21-25), koncertując się szczególnie na słowach Pana Jezusa: „Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam”.
Franciszek przypomniał, że każdy z nas składa rachunek ze swego życia już teraz, a przede wszystkim uczynimy to pod koniec naszego istnienia, zaś słowa dzisiejszej Ewangelii mówią o tym jak będzie wyglądał ten sąd. O ile bowiem Błogosławieństwa (Mt 5, 1- 11) i 25 rozdział Ewangelii św. Mateusza ukazują nam co mamy czynić, to usłyszane dziś słowa wskazują na styl w jakim należy to czynić.
Ojciec Święty zauważył, że każdy ma swój styl odnoszenia się do innych osób, i tego samego stylu Pan Bóg użyje wobec nas. Zatem ten kto posługuje się miarą egoizmu, będzie mierzony w ten sposób, kto nie ma litości, i by osiągnąć karierę gotów jest pogwałcić godność innych, będzie sądzony bezlitośnie. Natomiast dla chrześcijan wzorem jest Pan Jezus, który uniżył samego siebie.
„To zdolność znoszenia upokorzeń. Chrześcijaninowi, który nie jest zdolny do wzięcia na siebie upokorzeń życia czegoś brakuje. Chrześcijaninowi malowanemu czy realizującemu własne interesy” – powiedział papież, przypominając słowa z Flp 2, 5-11 mówiące o uniżeniu Chrystusa.
Jako przykład stylu życia nazywanego „światowym”, sprzecznym z wzorcem Jezusa, Franciszek przytoczył narzekania, o których mówią mu biskupi. Zdarza się bowiem, że księża nie chcą iść na parafię „niższej kategorii” i przeżywają przeniesienie jako rodzaj kary. Zatem – zauważył papież – możemy rozpoznać swój styl po postawie, jaką podejmujemy wobec upokorzeń.
„«Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam». Jeśli jest to miara chrześcijańska, która podąża za Jezusem, na Jego drodze, to tą samą miarą będziemy osądzeni z bardzo wielką litością. Ale jeśli moja miara jest światowa i jedynie wykorzystuję wiarę chrześcijańską do innych celów – owszem chodzę na Mszę św. ale żyję w sposób światowy - będę mierzony tą miarą. Prośmy Pana o łaskę życia po chrześcijańsku, a przede wszystkim, abyśmy nie bali się krzyża, upokorzeń, ponieważ jest to ta droga, którą obrał On, aby nas zbawić, i to właśnie gwarantuje, że moja miara jest chrześcijańska: zdolność noszenia krzyża, zdolność znoszenia jakiegoś upokorzenia” – stwierdził Ojciec Święty na zakończenie swej homilii.