Cierpiący na dystrofię mięśniową Maksymilian otrzymał dostosowany do swoich potrzeb elektryczny bolid. Ten prezent był spełnieniem jego największego marzenia.
Prowadziło się bardzo łatwo, wystarczyło użyć joysticka. Czułem się świetnie, nie wiem, jak to opisać, to niesamowita radość! – mówi Maks, dzieląc się wrażeniami z pierwszej jazdy, która odbyła się 6 grudnia. Pojazd waży 110 kg, ma twarde zawieszenie, a jego aerodynamiczny kształt przypomina samochody biorące udział w wyścigach Formuły 1 w latach 60. XX w. Do przyśpieszania, hamowania oraz skręcania wystarczą płynne ruchy nadgarstkiem. Nogi kierowcy nie biorą udziału w prowadzeniu pojazdu. Skonstruowanie bolidu było możliwe dzięki dwuletniej pracy studentów Politechniki Warszawskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk