"Nie bójcie się pobrudzić sobie ręce! Uczeń Jezusa nie może trwać w bezruchu, narzekać i patrzeć na siebie. Musi się ruszać, działać, angażować, pewny, że Pan go wspiera i mu towarzyszy".
Papież podkreślił, że Pan Bóg chce nas wszystkich przemienić i uczynić z naszego życia misję. Ale wymaga od nas, byśmy nie obawiali się pobrudzenia sobie rąk. Te ostatnie słowa powtórzył z mocą: - Nie obawiajcie się pobrudzenia sobie rąk!
Franciszek zachęcił młodych, by ufali samym sobie, swoim licznym umiejętnościom i zdolnościom. - Pan was zaprasza, abyście byli budowniczymi przyszłości, wnieśli wkład, który tylko wy możecie wnieść, z radością i świeżością waszej wiary. Jesteśmy zaproszeni do odkrywania oblicza Jezusa w twarzach innych osób: cieszenia się wiarą w sposób rodzinny, tworząc więzi braterskie, uczestnicząc w życiu grupy lub ruchu i zachęcając siebie do wytyczenia wspólnej drogi, przeżywanej w solidarności. Nigdy się nie izolujmy ani nie chciejmy czynić wszystkiego sami! To jedna z najgorszych pokus, jakie mogą się nam przydarzyć.
Przypomniał na koniec, że Maryja jest patronką Madagaskaru i ukazał Ją młodym jako wzór zaangażowania i podejmowania ryzyka. - Ta dziewczyna z Nazaretu jest dzisiaj Matką, która czuwa nad swoimi dziećmi idącymi przez życie często jako zmęczeni, potrzebujący, ale pragnący, aby światło nadziei nie zgasło. Tego właśnie pragniemy dla Madagaskaru, dla każdego z was i dla waszych przyjaciół: niech nie zgaśnie światło nadziei. Nasza Matka patrzy na ten lud młodych, których miłuje, którzy Jej również szukają, zachowując milczenie w swych sercach, chociaż po drodze jest dużo hałasu, rozmów i rozproszenia; i błagają Ją, aby nadzieja nie zgasła.
KAI,PAP