Pielgrzymka Papieża na Madagaskar jest nie tylko ważnym wydarzeniem kościelnym, ale i prawdziwym świętem narodowym. Prezydent postawił praktycznie cały kraj na nogi, by ta wizyta była piękna i wypadła jak najlepiej.
„Władze się bardzo starają i odbierają przyjazd Papieża jako wielkie wyróżnienie. Prezydent liczy, o czym zapewniał w czasie spotkania z Ojcem Świętym, że ta pielgrzymka otworzy nowy etap w życiu społecznym i gospodarczym tego kraju” – mówi o. Zdzisław Grad, który jest w Antananarywie i z bliska obserwuje papieską wizytę.
„Było to bardzo sympatyczne spotkanie. Prezydent jest bardzo młodym człowiekiem i mówił do Papieża, jak typowy Malgasz, po prostu sercem. Możemy powiedzieć, że w jakiś sposób spowiadał się przed Papieżem z zaniedbań kraju, a równocześnie dawał zapewnienie, że Madagaskar, który jest krajem często zapomnianym, niedostrzeganym teraz chce zacząć nowy etap” – mówi papieskiej rozgłośni polski werbista. Prezydent zapewnił, że chce zainicjować nową kartę rozwoju wyspy i zapewniał Franciszka, że prawdziwie dołoży wszelkich wysiłków, by na Madagaskarze rozpoczął się nowy etap rozwoju, harmonii, dobra socjalnego dla wszystkich obywateli. „Prezydent mówił z pasją, z sercem i z miłością, co Papież zauważył i za co mu podziękował” – podkreśla o. Grad. Zauważa, że w swym wystąpieniu Ojciec Święty dowartościował zarówno Kościół na Madagaskarze, jak i sam kraj. „Podkreślił jego piękno, jego przyrodę, docenił Malgaszów, którzy na co dzień żyją tradycyjną wartością swych przodków «fihavanana». W tej wartości jest miejsce na solidarność, na wzajemną pomoc, na wzajemną miłość, na troskę o drugiego, na braterstwo. Właśnie od tego Franciszek wyszedł w swoim przemówieniu i w ten sposób dowartościował piękno ludu malgaskiego i jego tradycje” – mówi werbista.
Popołudniowe spotkanie Franciszka z młodymi Malgaszami jest bez wątpienie jednym z najważniejszych punktów wizyty w tym kraju. „Ponad 50 proc. malgaskiego społeczeństwa to ludzie młodzi poniżej 24. roku życia. Kościół w tym kraju jest młody, gdy chodzi o historię, ale i przekrój wiekowy” – mówi pracujący od 27 lat na Madagaskarze o. Zdzisław Grad ze Zgromadzenia Słowa Bożego.
Malgaska młodzież, która garnie się do nauki i marzy o dobrym wykształceniu po ukończeniu matury nie ma specjalnie przyszłości, nie ma możliwości pracy. „Marzeniem wielu malgaskich dziewcząt jest to, by wyjść za mąż za cudzoziemca i wyjechać z Madagaskaru, bo na wyspie perspektywa ekonomiczna jest naprawdę mizerna. To sprawia też, że wielu młodych ludzi błąka się bez celu, szuka możliwości dorywczego zarobku, ale często go nie ma. Brak pracy dla wielu młodych ludzi stanowi pokusę wpadnięcia w pułapkę bandytyzmu, rozboju, czy kradzieży bowiem na Madagaskarze jest to wielki problem po dziś dzień” – mówi o. Grad. Misjonarz zauważa, że Malgaska młodzież potrzebuje zachęty, potrzebuje słowa nadziei, potrzebuje słowa otuchy, żeby nie tracili zapału i nadziei albowiem oni są przyszłością tak Kościoła, jak i państwa. „Myślę, że Papież zwróci na to uwagę. Doda im otuchy, zachęci by byli siłą napędową Kościoła i równocześnie kraju” – podkreśla werbista.