Radio Maryja na swoim kanale YouTube zamieściło homilię abp. Marka Jędraszewskiego, wygłoszoną w bazylice Mariackiej podczas Mszy celebrowanej w 75. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Wczoraj materiał został zablokowany ze względu na przypisywane mu szerzenie nienawiści. Dziś blokada została zdjęta, o czym poinformowała Marta Poślad, szefowa działu polityki publicznej i relacji rządowych Google'a.
Wczoraj na twitterowym profilu Radia Maryja podano informację, że kanał Radio Maryja "na YouTube otrzymał ostrzeżenie za zamieszczenie homilii ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Zarzut - a jakże - »szerzenie nienawiści«".
W załączonej informacji z YouTube można przeczytać: "Twój film »Homilia ks. abp. Marka Jędraszewskiego wygłoszona w Krakowie« został usunięty, ponieważ narusza zasady dotyczące szerzenia nienawiści".
Spotkało się to z oburzeniem wielu użytkowników. Do sprawy odniósł się m.in. wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz, który, jak podaje Radio Maryja, stwierdził: "Uważam, że ks. abp Jędraszewski żadnej nienawiści nie szerzy. Wręcz odwrotnie – ks. abp Jędraszewski ma prawo jako hierarcha Kościoła katolickiego w Polsce wyrażać jasne stanowisko, jakie ma Kościół katolicki w kwestiach chociażby promocji LGBT. My oczywiście jako Ministerstwo Cyfryzacji jesteśmy za wolnością słowa w Polsce, za pełną wolnością słowa w Polsce, i każdy tego typu przypadek będziemy bardzo dogłębnie analizować. Jesteśmy w stałym kontakcie zarówno z Google, jak i z serwisem YouTube i chcemy te kwestie wyjaśniać, dlatego że nigdy się nie zgodzimy na to, żeby w Polsce funkcjonowała cenzura prewencyjna"
Dziś Marta Poślad, szefowa działu polityki publicznej i relacji rządowych Google'a (Europa Śr.-Wsch.), poinformowała na swoim twitterowym profilu, że blokadę nałożoną na profilu Radia Maryja anulowano: "Rzadko podejmujemy decyzję o blokadzie, która jest błędna. Jeśli tak się stanie, po weryfikacji przywracamy treści. Oceniając je, bierzemy pod uwagę kontekst, np. to, czy materiał ma wartość dokumentalną lub wypełnia przesłanki interesu publicznego. Dlatego wideo wróciło na YT".