Prezydent Francji Emmanuel Macron skrytykował w poniedziałek fakt, że na szczycie w Brukseli przywódcy nie zdołali jak dotąd podjąć decyzji ws. obsady najważniejszych unijnych stanowisk. Wyraził nadzieję na osiągnięcie porozumienia po wznowieniu rozmów we wtorek.
"Dzisiejszy dzień zakończyliśmy porażką, to bardzo źle dla wizerunku Rady (Europejskiej) i dla Europy" - powiedział Macron dziennikarzom.
"Jest jasne, że czasem ta porażka wynika z pewnych osobistych ambicji" - dodał.
Współpracownik francuskiego prezydenta poinformował, że Macron w poniedziałek po południu uda się z powrotem do Paryża, po czym następnego dnia wróci do Brukseli, gdzie o godz. 11 mają zostać wznowione negocjacje przywódców.
W poniedziałek poinformowano o zawieszeniu do wtorku unijnego szczytu, na którym ma zostać podjęta decyzja o obsadzie najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej, mimo że wcześniej przywódcy 28 krajów członkowskich wydawali się bliscy porozumienia - zauważa Reuters.
Według źródeł dyplomatycznych, forsowany przez socjalistów obecny wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Holender Frans Timmermans był już przygotowywany do objęcia stanowiska szefa KE. Informator z polskiego rządu przekazał PAP, że to sprzeciw V4 i Włoch wobec Timmermansa zdecydował o fiasku rozmów w Brukseli.
Jest to jednak zaledwie jedno z pięciu głównych stanowisk do obsadzenia. Oprócz szefa KE są to funkcje przewodniczących Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej, szefa unijnej dyplomacji oraz szefa Europejskiego Banku Centralnego.
Wcześniej w poniedziałek premier Bułgarii Bojko Borisow poinformował, że z wyścigu o stanowisko szefa Rady Europejskiej odpadła Bułgarka Kristalina Georgiewa.