W Burkina Faso znów zamordowano katolickiego księdza. Do zdarzenia doszło wczoraj w Bobo Dioulasso, drugim co do wielkości mieście tego subsaharyjskiego kraju. Do salezjańskiego centrum Don Bosco wtargnął były kucharz tego ośrodka i zasztyletował hiszpańskiego salezjanina ks. Fernanda Fernandeza. Ranił też drugiego kapłana, pochodzącego z Burkina Faso. Ks. Germain Plakoo-Malpa otrzymał sześć cisów nożem. Został jednak natychmiast przewieziony do szpitala i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policja aresztowała napastnika, chroniąc go tym samym przez samosądem ze strony uczniów salezjańskiego ośrodka. Z jego zeznań wynika, że chciał się zemścić za zwolnienie z pracy. Mord ten wpisuje się jednak w długą serię zabójstw i zamachów, których ofiarą padają ostatnio w tym kraju chrześcijanie.
W ubiegłą niedzielę islamiści z zimną krwią zabili kapłana i pięciu wiernych podczas Mszy św. Sprofanowali też Najświętszy Sakrament. W poniedziałek dżihadyści zaatakowali maryjną procesję. Zabili czterech katolików i zniszczyli figurę Matki Bożej Fatimskiej. Dwa tygodnie temu ofiarą islamistów padł protestancki pastor i 5 wiernych, a 15 lutego zabito innego hiszpańskiego salezjanina.
W Bobo Dioulasso, gdzie doszło do ostatniego zamachu, salezjanie prowadzą trzy ośrodki. Pierwszy oferuje pomoc dzieciom ulicy, drugi prowadzi kursy alfabetyzacji, a trzeci przygotowuje do zawodu 300 młodych.