To będą najważniejsze od dekad wybory europejskie. Mogą zupełnie zmienić układ sił w Parlamencie Europejskim. I nadać nowy kierunek integracji lub… dezintegracji kontynentu.
Wybory do Parlamentu Europejskiego są rozciągnięte w całej Unii na kilka dni: w tym roku od 23 do 26 maja. I tak już pierwszego dnia, w czwartek, do urn pójdą Holendrzy i Brytyjczycy (rząd w Londynie dopiero parę dni temu potwierdził oficjalnie, że z racji przeciągającego się wokół brexitu pata Wielka Brytania wystawi również swoich kandydatów), ale obywatele większości państw członkowskich, w tym Polacy, będą głosować w niedzielę 26 maja. O 751 mandatów posłów w Strasburgu i Brukseli będą ubiegać się tysiące osób z 28 krajów UE – najwięcej w Niemczech, gdzie zarejestrowano ponad 1300 kandydatów ubiegających się o 96 mandatów. W Polsce o 51 miejsc powalczy ponad 870 osób. Co kryje się za tymi liczbami, kogo tak naprawdę wybieramy, jak wygląda Parlament Europejski po wyborach i dlaczego to głosowanie tym razem jest tak ważne?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina