Przepisy polskiego prawa ws. obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego są sprzeczne z prawem Unii - taką opinię wydał rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE. Jego zdaniem, regulacje naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej.
Jego rekomendacja nie jest wiążąca dla składu orzekającego, ale z reguły ostateczne rozstrzygnięcie jest bardzo podobne do opinii. Jeszcze w ubiegłym roku TSUE przychylił się do wniosku Komisji Europejskiej o zawieszenie stosowania regulacji ws. obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i podjęcia wszelkich kroków, by przywrócić tych, którzy przez nowe prawodawstwo zmuszeni byli odejść.
Polskie władze w ślad za tym zmieniły odpowiednio prawo. Na rozprawie KE argumentowała jednak, że nie jest pewne, czy te nowe przepisy eliminują naruszenia prawa Unii. Prawnicy z Brukseli przekonywali ponadto, że z uwagi na znaczenie niezawisłości sędziowskiej w porządku prawnym Unii wciąż istnieje interes w tym, aby sprawa została rozstrzygnięta.
Rzecznik generalny TSUE Ewgeni Tanczew w swojej czwartkowej opinii stwierdził, że uregulowania, które zaskarżyła Komisja "naruszają zasadę nieusuwalności sędziów", której przestrzeganie jest konieczne dla spełnienia wymogów skutecznej ochrony sądowej, tak jak mówią o tym unijne traktaty.
"Sporne przepisy naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej, ponieważ mogą narazić Sąd Najwyższy i jego sędziów na ingerencję i naciski zewnętrzne ze strony Prezydenta RP w kontekście możliwości podwójnego przedłużenia ich czynnej służby, co podważa obiektywną niezależność tego sądu oraz wpływa na niezależność osądu sędziów i na ich rozstrzygnięcia" - uznał rzecznik.
Ustawa o Sądzie Najwyższym weszła w życie w kwietniu 2018 r. Na jej mocy wiek przejścia w stan spoczynku sędziów SN został obniżony do 65 lat. Krytycy tych przepisów zarzucali rządzącym, że służą one do przeprowadzania czystki w Sądzie Najwyższym i usunięcia prezes tej instytucji Małgorzaty Gersdorf.
Przedłużenie możliwości orzekania było możliwe, ale konieczne było do tego oświadczenie o chęci dalszego zajmowania stanowiska i uzyskanie na to zgody głowy państwa. Komisja Europejska zaskarżyła te regulacje do Trybunału Sprawiedliwości jesienią ubiegłego roku po bezskutecznych próbach zmiany stanu prawnego w Polsce przy pomocy procedury przeciwnaruszeniowej.
Sprawa jest rozpatrywana w trybunie pilnym, dlatego już po kilku tygodniach sędziowie z Luksemburga zdecydowali o zawieszeniu przepisów.