Prezydent Donald Trump powiedział w środę, że spodziewa się być może już w przyszłym tygodniu oficjalnego oświadczenia, iż koalicja walcząca z bojownikami Państwa Islamskiego (IS) odzyskała całe terytorium, które uprzednio znajdowało się w rękach IS.
"Siły zbrojne Stanów Zjednoczonych, nasi partnerzy z koalicji i syryjskie siły demokratyczne uwolniły praktycznie całe terytorium uprzednio znajdujące się w rękach ISIS w Syrii i Iraku", powiedział Trump na spotkaniu z reprezentantami koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu w Waszyngtonie. "Powinno to zostać oficjalnie ogłoszone, kiedyś, możliwe, że w przyszłym tygodniu będziemy mieli 100 proc. kalifatu, ale chcę poczekać na oficjalne oświadczenie, nie chcę tego mówić zbyt wcześnie" - dodał Trump.
Wcześniej w środę sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapewnił w środę swoich partnerów z koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu (IS), że "wycofanie przez USA sił z Syrii to nie koniec amerykańskiej walki" i wezwał ich, by pomogli trwale pokonać IS w Syrii i Iraku.
Szef amerykańskiej dyplomacji - zwracając się do ministrów spraw zagranicznych i innych wysokich rangą urzędników i przedstawicieli ponad 70 państw współpracujących z USA w zwalczaniu bojowników IS w Syrii i Iraku - powiedział, że Państwo Islamskie "nadal pozostaje niebezpiecznym zagrożeniem". "Wycofanie się wojsk USA z Syrii to nie jest koniec walki Ameryki. Walka ta będzie nadal toczyć się z waszym udziałem - powiedział Pompeo na konferencji w siedzibie Departamentu Stanu. - Wycofanie wojsk to w istocie zmiana taktyczna, to nie jest zmiana w misji. To po prostu nowy etap w dotychczasowej walce". "Nasza misja jest niezłomna, ale potrzebujemy waszej pomocy, aby ją zakończyć" - podkreślił szef amerykańskiej dyplomacji.
Środowe spotkanie w Waszyngtonie ministrów spraw zagranicznych międzynarodowej koalicji do walki z IS było pierwszym spotkaniem wysokich rangą przedstawicieli tego gremium, od kiedy prezydent USA Donald Trump, ogłosił wycofanie sił USA z Syrii - zwraca uwagę agencja Reutera. Wśród uczestników spotkania są ministrowie spraw zagranicznych Turcji, Francji, Arabii Saudyjskiej, Jordanii, Maroka, Iraku i Polski.
Szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz podkreślił w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że organizacja IS "została pokonana, jeśli chodzi o zasięg terytorialny w Syrii i w Iraku, natomiast ciągle stanowi zagrożenie". "Chodzi o to, żeby terroryzm wraz z bojownikami nie rozprzestrzenił się na inne obszary. Trzeba być tutaj zintegrowanym, razem ze społecznością międzynarodową działać, żeby zapobiegać temu zagrożeniu" - wskazywał.
Szef MSZ przypomniał w tym kontekście, że Polska organizuje w przyszłym tygodniu konferencję poświęconą sposobom "zapewnienia pokoju i stabilizacji na Bliskim Wschodzie". "Myślę, że tutaj działalność Polski jest dostrzegana" - podkreślił.
Minister spraw zagranicznych Iraku Muhammad Ali al-Hakim, który zabrał głos po sekretarzu stanu USA, wezwał kraje koalicji, aby pomogły w ujawnieniu "uśpionych komórek" IS w Iraku i przywróciły stabilność.
W swoim wystąpieniu Pompeo zwrócił uwagę, że mimo postępu w walce z IS w Iraku, organizacja ta utrzymała silną pozycję w tym kraju i potajemnie próbuje wzniecić rebelię. "Koalicja musi dalej wspierać iracki rząd w jego wysiłkach zmierzających do zabezpieczenia wyzwolonych obszarów tego kraju" - zaznaczył Pompeo. "Panie ministrze spraw zagranicznych, jesteśmy z wami" - powiedział, zwracając się do szefa MSZ Iraku.
W wyemitowanym w niedzielę obszernym wywiadzie dla telewizji CBS News prezydent Trump powiedział, że wojska amerykańskie powinny pozostać w Iraku, by pilnować sąsiedniego Iranu. Nazajutrz prezydent Iraku Barham Salih oświadczył, że Trump nie zwrócił się do irackich władz o pozwolenie na wykorzystanie terytorium Iraku do monitorowania Iranu. Dodał, że iracka konstytucja zabrania wykorzystywania Iraku jako bazy do grożenia interesom lub bezpieczeństwu sąsiednich krajów.
Minister Hakim, najwyraźniej odnosząc się do wypowiedzi Trumpa, wezwał do "poszanowania integralności terytorialnej Iraku i aby wszystkie operacje były prowadzone za wiedzą Iraku i w porozumieniu z irackimi siłami bezpieczeństwa".