Polak jest najskuteczniejszym napastnikiem Napoli. Cristiano Ronaldo wyprzedził w klasyfikacji strzelców Krzysztofa Piątka.
Napoli Milika i Piotra Zielińskiego wygrało z Bologną 3:2. W bramce gości cały mecz rozegrał Łukasz Skorupski.
Po raz pierwszy Milik pokonał Skorupskiego w 16. minucie, po zamieszaniu na polu karnym. Goście wyrównali jeszcze w pierwszej połowie po uderzeniu głową Paragwajczyka Federico Santandera.
Druga część była bardzo emocjonująca. Krótko po przerwie po efektownym dośrodkowaniu Francuza Kevina Malcuita Milik popisał się skutecznym strzałem głową. Bologna próbowała odrobić straty i dopięła swego w 80. minucie (gol również głową Brazylijczyka Danilo).
Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. W 88. minucie po strzale z ok. 20 metrów Belga Driesa Mertensa piłka przeleciała pod ręką Skorupskiego i wpadła przy słupku do siatki.
Dzięki zwycięstwu Napoli umocniło się na drugim miejscu, ma 44 punkty i traci dziewięć do Juventusu Turyn. Bologna, która na zwycięstwo czeka od 30 września, wciąż jest w strefie spadkowej - na 18. pozycji (13).
Istotne zmiany nastąpiły natomiast w klasyfikacji strzelców Serie A. Milik ma już 10 goli i traci cztery do nowego lidera Cristiano Ronaldo.
Dwa trafienia Portugalczyka zapewniły Juventusowi zwycięstwo nad Sampdorią Genua 2:1. W bamce "Starej Damy" zabrakło Wojciecha Szczęsnego, który doznał kontuzji na rozgrzewce. Jeżeli chodzi o polskich piłkarzy z Sampdorii, w sobotę zagrał tylko Karol Linetty (całe spotkanie).
Na drugie miejsce w zestawieniu najlepszych strzelców spadł Krzysztof Piątek - jego Genoa zremisowała u siebie bezbramkowo z Fiorentiną, więc polski napastnik wciąż ma 13 bramek. Wyprzedził go Cristiano Ronaldo, który zdobyło oba gole dla Juventusu w wygranym 2:1 meczu z Sampdorią Genua.
Piątek rozegrał całe spotkanie. Kwadrans przed końcem zobaczył żółtą kartkę, piątą w sezonie, co oznacza, że musi pauzować w następnej kolejce. Bramkarz Bartłomiej Drągowski był rezerwowym w ekipie gości.
Genoa jest czternasta (20 pkt), a Fiorentina dziesiąta (26).
Z pierwszego w sezonie zwycięstwa cieszyli się w sobotę piłkarze zamykającego tabelę Chievo Werona. Tego dnia nadarzyła się dogodna okazja - podejmowali przedostatni zespół Frosinone. Zwyciężyli 1:0 po bramce w 76. minucie Emanuele Giaccheriniego. Goście przez znaczną część drugiej połowy grali w dziesiątkę.
Napastnik Chievo Mariusz Stępiński wszedł na boisko w 69. minucie (Pawła Jaroszyńskiego nie było w kadrze gospodarzy). W zespole Frosinone cały mecz rozegrał Bartosz Salamon.
Chievo, które rozpoczęło sezon z trzema ujemnymi punktami, pozostało na ostatnim miejscu (8), ale traci już tylko dwa punkty do swojego sobotniego rywala.