– Chcieli tu postawić największą figurę Matki Bożej na świecie, większą niż Chrystus w Rio. Pucz pokrzyżował plany – mówi ks. Darek Białkowski, gdy mijamy serpentynę na drodze do Meryemany, Domu Maryi na górze Koressos w Efezie.
Jest inna figura. Ta w kapliczce. Bez dłoni. Została stąd skradziona w latach 70. XX wieku. Później znaleziono ją wybrakowaną na klifach, pomiędzy Selçukiem a Kuşadası. – Postanowiono jej nie odnawiać. Można to tłumaczyć symbolicznie, że Maryja chce, abyśmy to my byli Jej dłońmi i tak jak Ona pełnili wolę Bożą. A zwykła historia jest taka, że figura ucierpiała w czasie wojny – mówi kapłan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Błażyca