Firmy ukrywają coraz mniej dochodów, a pracownicy rzadziej godzą się na zatrudnienie na czarno - podaje w środę "Rzeczpospolita".
Polska jest w czołówce krajów najbardziej efektywnych w redukcji szarej strefy - podkreślił Krystian Kamyk, dyrektor warszawskiego biura A.T. Kearney, komentując tegoroczną edycję raportu "Digital Payments and the Informal Economy". "W naszym raporcie zajęła 5. miejsce wśród 60 analizowanych krajów" - dodał A.T. Kearney.
W latach 2007-2016 tzw. gospodarka cienia skurczyła się w Polsce o 30 proc., z 24,9 proc. do 17,4 proc. PKB. Oznacza to, że jej rozmiary są już mniejsze niż w Hiszpanii, Portugalii czy we Włoszech. Co więcej, jak przewidują eksperci A.T. Kearney, w kolejnych latach, przy sprzyjających okolicznościach, możemy liczyć na dalsze jej ograniczenia - nawet do 14,1-15,2 proc. w 2021 r. - czytamy w dzienniku.
W przypadku Polski takie pozytywne tendencje wynikają z kilku przyczyn. Zdaniem Krystiana Kamyka to m.in. efekt upowszechniania się płatności bezgotówkowych, w tym popularyzacja płatności zbliżeniowych.
"Polska jest globalnym liderem z ponad 50 proc. wszystkich płatności kartami bankowymi realizowanymi zbliżeniowo" - powiedział "Rz" dyrektor warszawskiego biura A.T. Kearney.
Duże znaczenie mają też działania rządu, zarówno te zwiększające jawność obrotu gospodarczego (np. wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego), jak i uszczelniające system podatkowy (w tym zaostrzenie kar i zwiększenie liczby kontroli w firmach) - czytamy w gazecie.
Kluczowy jest wzrost zamożności gospodarstw domowych - powiedział "Rz" Maciej Bukowski, prezes think tanku WiseEuropa.
"Im wyższe dochody, tym mniejsza skłonność do kombinowania zarówno ze strony konsumentów, jak i mikroprzedsiębiorców. Prosty przykład - jeśli mamy więcej pieniędzy, nie szukamy rozpaczliwie złotej rączki, który zrobi nam remont bez rachunku. Możemy zatrudnić oficjalnie działającą firmę - wyjaśnił gazecie skutki sytuacji Maciej Bukowski.