Chiński samolot wojskowy wleciał w środę bez uprzedzenia w strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Płd.; w odpowiedzi poderwano południowokoreańskie myśliwce - poinformowało dowództwo sił zbrojnych Korei Płd. Jest to już piąty taki incydent w tym roku.
Intruz wtargnął w strefę identyfikacji około godz. 7.37 rano czasu miejscowego (37 minut po północy w Polsce) i leciał nad wodami otaczającymi Koreę Płd. od południa i wschodu przez około cztery godziny - podano w komunikacie.
"Podjęliśmy standardowe działania taktyczne" - wyjaśniono. Intruzowi został wysłany komunikat ostrzegawczy, a w celu monitorowania jego lotu poderwano myśliwce. Według źródeł agencji Yonhap zmobilizowano ponad 10 samolotów, w tym myśliwce F-15K.
Przypuszcza się, że lot chińskiej maszyny miał na celu zwiad wojskowy - podała południowokoreańska agencja.
Chińskie MSZ nie wydało jak dotąd żadnego oświadczenia dotyczącego incydentu. "Nie mam informacji o tej sprawie" - powiedziała rzeczniczka tego resortu Hua Chunying na środowym briefingu prasowym, podkreślając, że strefa identyfikacji obrony powietrznej nie jest narodową przestrzenią powietrzną.
Chińskie samoloty naruszały strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Płd. również w lutym, kwietniu, maju i lipcu br. Ostatnim razem południowokoreańskie ministerstwo obrony wezwało attache wojskowego ambasady ChRL w Seulu, by przekazać mu formalny protest w tej sprawie.
Strefa identyfikowania obrony powietrznej to przestrzeń nad lądem lub wodą, w której dane państwo zastrzega sobie prawo identyfikowania i śledzenia samolotów zbliżających się do jego terytorium. Nie jest ona zdefiniowana przez jakąkolwiek umowę międzynarodową.
W rejonie podmorskiej rafy Socotra południowokoreańska strefa identyfikowania nakłada się na takie same strefy Chin i Japonii, co jest źródłem potencjalnych napięć między tymi państwami.