Dorastanie upływało mi w małym kościółku poświęconym stygmatom św. Franciszka.
Zawsze robił na mnie ogromne wrażenie tryptyk umieszczony nad głównym ołtarzem, przedstawiający Chrystusa rozpiętego w geście ukrzyżowania nad Franciszkiem, pozostawiającego ślady swej udręki na jego ciele. Zastanawiałem się, jak to jest żyć razem ze świętym. Jak wyglądało życie mieszkańców Asyżu w czasach słynnego Biedaczyny? Jak postrzegali św. Antoniego obywatele Padwy, gdy głosił im słowo Boże na targach i placach i gdy mnożyły się cuda? Jak upływała egzystencja rolnikom i rzemieślnikom z Bagnoregio, gdy pośród nich żył i tworzył św. Bonawentura? Wydawało mi się to niezwykłą przygodą i jeszcze większym przywilejem. Coś podobnego i nam się przydarzyło. Staliśmy się pokoleniem św. Jana Pawła II i bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak