Niebieska armia

– Kiedyś naszemu podopiecznemu, panu Antoniemu, spadł poziom hemoglobiny i zabrano go do szpitala – opowiada Aneta Górniewicz, pracująca w hospicjum od początku. – Po powrocie do nas odetchnął z ulgą: „Nareszcie jestem w domu”.

Tutaj sprzęty są śladami obecności: łóżka, kanapy, fotele, wózki inwalidzkie. Siadają na nich wciąż nowi goście i cienie tych, którzy jeszcze niedawno tu mieszkali. „Wszyscy jesteśmy gośćmi na tej ziemi” – mówią pozostałe po nieobecnych przedmioty w Hospicjum bł. ks. Sopoćki w Wilnie, przy ul. Rasu 4, pięć minut od Ostrej Bramy. Przez ponad pięć lat pod opieką tego jedynego na Litwie hospicjum odeszło ponad tysiąc chorych. Cała niebieska armia – jak ich nazywa s. Michaela Rak, założycielka i dyrektorka placówki. – Tu się żyje w stałej gotowości na śmierć – mówi. – A śmierć to największa nauczycielka życia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych