Mamy silne państwo, zbudowaliśmy silny system finansowy i jesteśmy gotowi z własnych źródeł sfinansować projekt budowy elektrowni jądrowej - powiedział PAP minister inwestycji i rozwoju. Minister energii ocenił, że decyzja ws. atomówki będzie „w tym roku albo wcale”.
Minister inwestycji i rozwoju, Jerzy Kwieciński uczestniczący w poniedziałek w Gdańsku w Ogólnopolskim Szczycie Energetycznym zapytany przez PAP o przyszłość energetyki jądrowej w Polsce powiedział, że „finalizowane są w tej chwili prace analityczne nad energetyką jądrową”. Zaznaczył, że „energetyka jądrowa jest jednym z ważniejszych projektów strategicznych, które mają miejsce w rządowej Strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”.
„Decyzje musimy podjąć bardzo rozważnie w oparciu o jak najlepiej przeprowadzone badania analityczne” - dodał. „Mamy silne państwo, mamy silne instytucje i będziemy gotowi do przygotowania właściwego planu inwestycyjnego, jeżeli taka decyzja zostanie podjęta przez ministerstwo energii i potwierdzona przez polski rząd” – zapewnił dopytywany, czy możliwe jest sfinansowanie ewentualnego przedsięwzięcia tylko w oparciu o polski kapitał. „Jesteśmy gotowi, żeby taki projekt sfinansować z własnych źródeł” – podkreślił.
Zaznaczył, że „też jesteśmy otwarci na współpracę”. Zauważył, że „jest zainteresowanie finansowaniem tego typu inwestycji, jest nie tylko w Polsce, jest na świecie”.
Minister wyjaśnił, że finansowanie budowy elektrowni jądrowej "jest inne niż w innych obszarach sektora energetycznego ze względu na bardzo długi proces inwestycyjny charakteryzujący się wysokimi nakładami oraz bardzo długim cyklem życia takiego projektu”. „Wymaga to zarówno przewidzenia finansowania kapitałowego, czyli znalezienia środków kapitałowych na ten projekt, jak i również sektora dłużnego” - tłumaczył.
Kwieciński przyznał, że „w obecnej sytuacji polityki energetycznej w Polsce, kiedy musimy ograniczać emisję CO2, a z drugiej strony chcemy utrzymać bezpieczeństwo energetyczne (…) jesteśmy skazani na wykorzystanie energetyki bezemisyjnej”. Zaznaczył, że „taką energetyką jest energetyka jądrowa, ale ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta” – podkreślił.
Także uczestniczący w szczycie energetycznym w Gdańsku minister energii Krzysztof Tchórzewski dopytywany przez PAP, kiedy można spodziewać się decyzji ws budowy elektrowni jądrowej w Polsce przyznał, że „chciałby, aby było to jak najszybciej”. „Myślałem, że będzie to szybciej i składałem deklaracje, a teraz nie składam deklaracji i mam nadzieje, że będzie to jeszcze szybciej” – powiedział. Pytany, czy decyzja zapadnie w tym roku odparł: „w tym roku albo wcale”.
We wrześniu ub. roku minister Tchórzewski mówił PAP, że na budowę trzech bloków jądrowych trzeba około 75 mld zł do roku 2040. Powiedział wówczas, że jeżeli decyzja o budowie elektrowni jądrowej zapadłaby jeszcze w 2017 r., to uruchomienie pierwszego bloku miałoby miejsce w okolicach 2029 albo i 2030 roku. Na Pomorzu trwają badania dwóch potencjalnych lokalizacji elektrowni - Lubiatowo-Kopalino i Żarnowiec. 59 proc. uczestników badania przeprowadzonego w listopadzie 2017 r. na zlecenie Ministerstwa Energii popierało budowę w Polsce elektrowni jądrowej. Przeciw było 35 proc. badanych.
W rozpoczętym w poniedziałek w Gdańsku dwudniowym 6. Ogólnopolskim Szczycie Energetycznym uczestniczy ok. 600 osób, m.in. prezesi największych firm energetycznych, ciepłowniczych, chemicznych i gazowych oraz przedstawiciele rządu. W sesji plenarnej „Polska polityka energetyczna – priorytety unijne vs polskie cele strategiczne uczestniczyło trzech ministrów: energii - Krzysztof Tchórzewski, inwestycji i rozwoju - Jerzy Kwieciński oraz środowiska, Henryk Kowalczyk.