Chciałem tylko zobaczyć najpopularniejsze w tym roku maryjne sanktuarium. A przeżyłem jedne z najważniejszych dni w moim życiu.
Fatima budziła moje zainteresowanie od dawna. Czytałem trochę o trzech tajemnicach, orędziu, historii, która wypełniła tragicznymi faktami przekazane dzieciom proroctwa. Chciałem jednak zobaczyć to miejsce na własne oczy, poczuć jego atmosferę. W swojej statycznej pobożności nie spodziewałem się niezwykłych przeżyć. Ot, taki przeciętny, niby wierzący niedowiarek wybrał się na religijną turystyczną wyprawę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Mirosław Krzyszkowski