Co najmniej 15 ofiar śmiertelnych, ponad 150 osób zaginionych i olbrzymie zniszczenia - to dotychczasowy bilans pożarów lasów i zarośli w północnej Kalifornii. Gubernator stanu Jerry Brown ogłosił stan wyjątkowy.
Jak podały we wtorek władze stanowe pastwą płomieni padło ponad 1500 domów mieszkalnych i innych budynków oraz liczne winnice. W słynących z produkcji wina dolinach Napa i Sonoma z żywiołem walczą setki strażaków.
Pożary w pobliżu miasta Santa Rosa, położonego na północ od San Francisco, strawiły już obszar o powierzchni ponad 100 km kw. Tysiące mieszkańców zagrożonych terenów zostało zmuszonych do ucieczki przed żywiołem.
Oczekuje się, że ogłoszenie stanu wyjątkowego przez władze stanowe usprawni niesienie pomocy i akcję gaśniczą.
Według straży pożarnej na północnym zachodzie Kalifornii szaleje 17 ognisk pożarów, które szybko rozprzestrzeniają się pod wpływem silnego wiatru. Rozprzestrzenianiu się ognia sprzyja też dotkliwa susza.