W ciągu 7 lat założyli już 110 dynamicznych wspólnot, w których modli się aż 8,5 tys. osób. Jaka jest tajemnica ich sukcesu?
Logistyka katolika
Siedzimy przy stole w lubelskim „centrum dowodzenia”. To stąd młodziutka ekipa Pallotyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji koordynuje działania, które prowadzi wspólnota. Odbiera telefony, odpowiada na pytania, odpisuje na e-maile, wysyła książki i materiały formacyjne, umawia się na terminy, wyznacza ewangelizacyjne ekipy, organizuje Seminaria Odnowy Wiary, koncerty.
– To nie praca – to styl życia. Nie można ewangelizować od 8.00 do 16.00 z przerwą na kawę – uśmiecha się Marta Mendrek, wicedyrektor Pallotyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji, odpowiedzialna za prowincję białostocką. – Zatrudniamy na etacie 6 osób. Jak widać, mamy ręce pełne roboty. Parafia Wieczerzy Pańskiej – to miejsce dla nas niezwykle ważne. To tu przed 7 laty wystartowało pionierskie Seminarium Odnowy Wiary.
– W jaki sposób zakłada się wspólnotę Przyjaciół Oblubieńca? Organizujemy w parafii, która nas zaprosi, Seminarium Odnowy Wiary. Prowadzi je nasza pallotyńska ekipa (nic dziwnego, że połowę życia spędzamy w samochodach) – śmieje się Marta. – Mniej więcej w połowie seminarium ludzie sami zaczynają pytać: „Co dalej? Czy nas nie zostawicie?”. Odkrywają w sobie naturalne pragnienie wzrastania, formacji. Wtedy zaczynamy opowiadać o wspólnocie. Zapraszamy ich do niej. Seminarium kończymy uroczystą Mszą św. (jeśli to możliwe, zapraszamy na nią biskupa miejsca). Dokonuje się zawiązanie wspólnoty. Nie ma formalnego przymierza, deklaracji. Wszystko odbywa się w absolutnej wolności. Największe seminarium prowadziliśmy niedawno w Chełmie. Modliło się z nami 450 osób. Bardzo ważne jest towarzyszenie tym ludziom. Nie można po założeniu wspólnoty pozostawić ich samym sobie. Dlatego musimy być dyspozycyjni…
– Mamy pół roku na formowanie animatorów. To lekcja zaufania – dopowiada ks. Kralka. – Musimy zaufać ludziom, którym powierzamy rolę animatora. Zachwyca mnie św. Bernard z Clairvaux. Przecież reforma klasztorów, której dokonał, była tak rewolucyjna, że w ciągu roku zakładał kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt nowych fundacji. Każdego roku Bernard wysyłał w świat sztab nowych opatów. Jak wielkie musiał mieć zaufanie do tych braci!
Lekcja dojrzewania
Zaczęło się jak zwykle niewinnie. Przed siedmiu laty pod koniec lutego w Nałęczowie ks. Kralka prowadził rekolekcje dla charyzmatycznej wspólnoty z Ożarowa Mazowieckiego. W czasie spotkania przyszło rozeznanie, by przekształcić tę grupę w pierwszą wspólnotę Przyjaciół Oblubieńca. 13 kwietnia 2010 r. nadano jej nazwę, a już dwa miesiące później jej filia powstała w Kutnie. Potem poszło jak burza… Kraśnik, Lublin, Rogoźno, Kłodzko, Białystok.
Zerkam na zegar tykający nad naszymi głowami. Na cyferblacie czytam: „Właśnie jest godzina formacji…”. – Charyzmatem naszej wspólnoty jest formowanie chrześcijan do dojrzałej wiary i aktywnego zaangażowania w ewangelizację – opowiadają młodzi.
Marcin Jakimowicz