W domu sprawcy masakry w Las Vegas znaleziono broń palną, materiały wybuchowe i amunicję - poinformowała w poniedziałek po południu czasu lokalnego miejscowa policja. Według najnowszego bilansu liczba ofiar śmiertelnych strzelaniny wzrosła do 59.
Szeryf Joseph Lombardo poinformował na konferencji prasowej, że w domu Stephena Paddocka w miejscowości Mesquite, położonej 120 km od Las Vegas, policja znalazła 18 sztuk broni palnej, materiały wybuchowe i tysiące sztuk amunicji, a także urządzenia elektroniczne, które są teraz badane.
W samochodzie Paddocka odkryto znaczną ilość azotanu amonu, który może być wykorzystany do budowy ładunków wybuchowych.
W pokoju hotelowym, z którego 64-letni Stephen Paddock strzelał do uczestników koncertu, znaleziono co najmniej 17 sztuk broni.
Szeryf Lombardo poinformował, że liczba ofiar śmiertelnych strzelaniny w Las Vegas wzrosła do 59. Rannych jest 527 osób.
Sprawca strzelał z 32. piętra hotelu Mandalay Bay, w pobliżu którego pod gołym niebem odbywał się koncert w ramach festiwalu muzyki country Route 91 Harvest, na który przyszło ok. 22 tys. osób. Ludzie uciekali w panice, w niektórych przypadkach tratując się wzajemnie.
Napastnik popełnił samobójstwo. Policja szybko ustaliła jego tożsamość. Paddock najprawdopodobniej działał w pojedynkę. Dotychczas nie podano żadnych informacji o motywach jego działania.
Do ataku przyznało się Państwo Islamskie (IS), ale FBI poinformowało, że nie wykryło dotąd żadnych powiązań między sprawcą strzelaniny w Las Vegas a którąś z międzynarodowych organizacji terrorystycznych, a CIA oświadczyła, że wie o deklaracji IS, lecz przestrzegła przed wyciąganiem pochopnych wniosków.