KE ma przedstawić dodatkowe dowody, czyli mapy i zdjęcia Puszczy Białowieskiej, na które powoływała się w trakcie wysłuchania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE - poinformował PAP rzecznik resortu środowiska Aleksander Brzózka. Dodał, że taką decyzję podjął Trybunał.
11 września br. podczas wysłuchania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE Komisja przedstawiała dowody, że Polska nadal prowadzi wycinkę w Puszczy Białowieskiej. Pełnomocniczka Komisji Katarzyna Hermann pokazywała obrazy satelitarne i zdjęcia z Puszczy, które KE otrzymała od ekologów. Jak mówiła, są to dowody na to, że polskie władze naruszyły postanowienie o nakazie zaprzestania wycinki.
"Strona Polska wystąpiła do Trybunału Sprawiedliwości UE o zobowiązanie Komisji Europejskiej do przedstawienia dodatkowych dowodów, w szczególności zdjęć i map, na których Komisja opiera swoje stwierdzenia. Wniosek Polski został uwzględniony przez Trybunał, wskutek czego KE została zobowiązana do przekazania dowodów do 22 września, czyli do dzisiaj" - powiedział w piątek PAP Brzózka.
Dodał, że "jednocześnie stronie polskiej zostanie wyznaczony nowy termin na ustosunkowanie się do uzupełniającego wniosku KE w przedmiocie kar pieniężnych".
Jak się dowiedziała nieoficjalnie PAP, najprawdopodobniej Polska będzie miała na to cztery dni.
Wniosek o nałożenie na Polskę kar finansowych za niezastosowanie się do lipcowej decyzji o nakazie wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej został przesłany do Trybunału przez KE w ubiegłym tygodniu. To następstwo wysłuchania przed Trybunałem z 11 września, podczas którego KE przedstawiała dowody, że Polska nadal prowadzi wycinkę w Puszczy Białowieskiej.
W swoim wniosku KE nie sprecyzowała, jakiej wysokości kar się domaga. Podała jednak, że powinny mieć skutek perswazyjny i zapewnić wykonanie orzeczenia o zastosowaniu środka tymczasowego, czyli wstrzymania wycinki.
Decyzja o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki Puszczy Białowieskiej na obszarach chronionych została podjęta przez Trybunał pod koniec lipca. To środek tymczasowy, o który wnioskowała KE. Resort środowiska w odpowiedzi do Trybunału Sprawiedliwości UE napisał na początku sierpnia, że wstrzymanie wycinki, jak tego chce KE, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,2 mld zł.
Według Ministerstwa Środowiska jego działania są zgodne z przepisami dyrektyw ptasiej i siedliskowej i są niezbędne dla ochrony przyrody. Przeciwnego zdania jest KE, która rozpoczęła procedurę o naruszenie prawa unijnego w Polsce, twierdząc, że te regulacje nie są przestrzegane. Obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000.
Minister środowiska Jan Szyszko oraz przedstawiciele Lasów Państwowych podkreślają, że Polska stosuje się do decyzji o wstrzymaniu wycinki, a drzewa obecnie wycinane i wywożone z puszczy są usuwane ze względu na bezpieczeństwo publiczne.