Ciało zmarłego w ostatnich dniach laureata Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo zostało poddane kremacji w sobotę podczas uroczystości z udziałem jego rodziny, w tym wdowy Liu Xia.
Zhang Qingyang powiedział, że kremacja odbyła się w sobotę rano (czasu miejscowego) zgodnie z chińską tradycją i życzeniami rodziny Liu.
"Z tego, co mi wiadomo, Liu Xia jest obecnie wolna" - powiedział Zhang, podkreślając, że jej prawa jako obywatelki Chin będą przestrzegane na mocy obowiązującego prawa. "Jednak właśnie straciła męża. Jest bardzo smutna. W okresie żałoby po Liu Xiaobo jej spokoju nie będą mąciły zewnętrzne zakłócenia. Takie jest życzenie członków rodziny. To normalne" - dodał. Zastrzegł, że nie wie, gdzie obecnie przebywa Liu Xia.
Prawnik rodziny Liu, Mo Shaoping, z którym skontaktowała się agencja Reutera, powiedział jednak, że nie może potwierdzić, czy kremacja rzeczywiście odbyła się zgodnie z życzeniami bliskich zmarłego, ponieważ nie mógł się z nimi skontaktować. "Prawdopodobnie są nadal obserwowani i nadzorowani przez władze" - zaznaczył.
Na opublikowanych przez rząd zdjęciach z uroczystości pogrzebowej widać Liu Xia i innych członków rodziny stojących wokół trumny z ciałem Liu, w otoczeniu białych kwiatów, które w Chinach symbolizują żałobę. Inna fotografia pokazuje moment wręczenia Liu Xia pojemnika, najprawdopodobniej urny z prochami; wdowa trzyma w jednej dłoni czarno-białe zdjęcie zmarłego.
Władze Chin wielokrotnie krytykowały zachodnie rządy i organizacje praw człowieka za manifestowanie zaniepokojenia losami Liu i ich apele o umożliwienie jego żonie wyjazdu z kraju. W piątek zachodni dyplomata pragnący zachować anonimowość powiedział, że podejmowane są wysiłki na rzecz wyjazdu wdowy po nobliście i jej brata Liu Hiu.
W czwartek władze chińskie poinformowały, że Liu Xiaobo zmarł na skutek zaawansowanego raka wątroby podczas odbywania kary 11 lat więzienia za działalność opozycyjną. Jako bezpośrednią przyczynę zgonu podano niewydolność wielonarządową wywołaną chorobą nowotworową.
61-letni Liu był wielokrotnie zatrzymywany i więziony za działania na rzecz praw człowieka i demokracji w swym kraju, był też jednym z przywódców prodemokratycznych protestów na placu Tiananmen w Pekinie w 1989 roku oraz głośnym krytykiem Komunistycznej Partii Chin. W 2010 roku otrzymał pokojowego Nobla "za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach", co rząd chiński uznał za ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju.