Narzekamy na antypolską narrację związaną z Holokaustem, ale nie potrafimy wykorzystać szansy, jaką daje w tym temacie kino.
Przez dom „Pod zwariowaną gwiazdą”, jak nazywano willę Żabińskich, w czasie okupacji przewinęło się około 300 Żydów. Żabińscy ich ukrywali do czasu, aż znaleźli im bardziej bezpieczny lokal. - O ile mi wiadomo, spośród osób, które przeszły przez nasz dom, zginęły tylko dwie: dr Róża Amsel i jej matka… Reszta naszych „podopiecznych" doczekała szczęśliwie końca wojny – napisała Antonina Żabińska w swoich wydanych w 1968 roku wspomnieniach „Ludzie i zwierzęta”. Akcja ukrywania Żydów na terenie nieczynnego zoo była jednym z wątków książki.
W 1965 roku Instytut Yad Vashem w Izraelu przyznał Żabińskim tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Później zapadła cisza. Mało kto w Polsce, a tym bardziej na świecie, wiedział o dokonaniach bohaterskiego małżeństwa. I cisza trwałaby dalej, gdyby nie amerykańska publicystka Diane Akerman, która w 2007 roku wydała książkę „Żona dyrektora ZOO. Opowieść z czasów wojny”. Publikacja stała się w USA bestsellerem w gatunku literatury faktu. Akerman oparła swoją opowieść przede wszystkim na wspomnieniach Antoniny Żabińskiej. Niektóre fragmenty książki amerykańskiej pisarki wydają się żywcem przepisane ze wspomnień „żony dyrektora ZOO”.
Obecnie na nasze ekrany wszedł film nakręcony na podstawie książki Akerman. „Azyl” nakręcono w Hollywood. Filmu jeszcze nie widziałem. W związku z jego kinową premierą nasunęły mi się jednak pewne refleksje.
Pierwsza: fragmenty wspomnień Żabińskiej poświęcone historii ratowania Żydów to gotowy materiał na scenariusz filmowy. Narzekamy na antypolską narrację związaną z Holokaustem, ale nie potrafimy wykorzystać szansy, jaką daje w tym temacie kino oparte na faktach. Dlaczego tematem nie zainteresowało się polskie kino czy telewizja? Nasuwa się też pytanie dlaczego większość zdjęć kręcono w Pradze, ale to już inny temat.
I druga: dobrze, że historią Żabińskich zajęli się Amerykanie. Dzięki książce i filmowi, taką mam nadzieję, historia ta z pewnością trafi do szerokiego grona widzów na całym świecie. I część widzów przekonanych, że to Polacy, przynajmniej w jakiejś części, są współsprawcami niemieckiego programu zagłady Żydów, spojrzy na tę sprawę od zupełnie innej strony. Co Hollywood to Hollywood.
Edward Kabiesz Dziennikarz działu „Kultura”, w latach 1991–2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk.