To już trzecia niedziela, gdy krok po kroku czytamy konstytucję, bo przecież tak bywa nazywane Chrystusowe Kazanie na Górze.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».
1. Te pouczenia otwierają zupełnie nowe perspektywy i choć z prawa Starego Testamentu nie zmieniają „ani joty i ani kreski”, pokazują zupełnie nowe obszary interpretacji. One są pochodną podstawowej zasady Chrystusowej konstytucji, która pokazuje, że u jej fundamentu nie stoją suche prawne zapisy i taka ich interpretacja, ale miłość, która je określa i dopełnia.
2. „Oko za oko”. Ta zasada, zwana prawem odpłaty (ius talionis), została zapisana w słynnym Kodeksie Hammurabiego, władcy starego Babilonu w XVIII w. przed Chr. Z naszej perspektywy, otwartej na prawa człowieka, zasada brzmi surowo, ale w istocie była ona mocnym i jednoznacznym zatrzymaniem prawa zemsty i odwetu bez granic i zahamowań, dominującego wśród poddanych babilońskiego monarchy. Tylko jedno oko za jedno oko, a nie pełna ślepota za okaleczenie. Odpłata proporcjonalna do winy i nic więcej. Tą samą zasadą kierowały się prawne starotestamentowe zapisy. Tej zasady Pan Jezus nie znosi, ale dopełnia ją zgoła heroiczną propozycją niestawiania oporu złemu: „nadstaw drugi policzek”, daj nie tylko koszulę, ale i wierzchni płaszcz oraz idź dwa razy tyle, ile inni proponują.
3. Kłopot z policzkiem. W debatach czy polemikach często bywamy hamowani przywołaniem tego pouczenia: „nadstaw drugi policzek”. Przecież tak uczy Pan Jezus. Dlaczego Kościół domaga się tego czy tamtego, zamiast przyjąć postawę pokornej ofiary? Warto tutaj przyjrzeć się dokładnie pouczeniu. „Jeśli cię…” – precyzuje Pan Jezus. Sprawa więc dotyczy mnie i tylko mnie. Czy można zatem tę zasadę przenieść na sytuację zupełnie inną? Oto ktoś chce bić po twarzy kogoś obok mnie. Czy to pouczenie znaczy: przytrzymaj mu twarz, by agresor trafił celnie i boleśnie, a spełnisz Chrystusową naukę? Sprawa idzie o mój policzek i tylko o mój. Inne policzki mamy prawo i obowiązek chronić, szczególnie przed niegodziwymi i niesprawiedliwymi ciosami.
4. „Jak siebie samego”. Sprawa dotyczy fundamentalnego punktu odniesienia dla miłości drugiego. W Kazaniu na Górze ten fundament przekracza granice, jakie słuchaczom słów Jezusa wytyczała mentalność zakorzeniona w Starym Testamencie. Tam miłość była obowiązkiem jedynie względem rodaków, a przy tym współwyznawców. Tu, w konstytucji królestwa Bożego, fundament przekracza te granice i obejmuje nawet nieprzyjaciół. A jaka ma ona być? Egoizm jest czymś złym, ale miłość siebie do pewnych granic jest czymś naturalnym. I to ta miłość stanowi punkt odniesienia, jaki wyznacza zasada, którą przywołuje dzisiejsze pierwsze czytanie: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”. Bez miłości siebie nie ma miłości drugiego człowieka.
ks. Zbigniew Niemirski