Straż pożarna w związku z wichurami interweniowała 2828 razy - poinformował w środę rano PAP rzecznik komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak. Poszkodowanych zostało siedem osób, w tym dwóch strażaków
"Łącznie od momentu, kiedy zaczęło wiać, było 2828 interwencji, najwięcej w woj. zachodniopomorskim, mazowieckim, kujawsko-pomorskim i pomorskim" - powiedział PAP Frątczak.
Poszkodowanych zostało siedem osób. Dwie osoby odniosły obrażenia w miejscowości Czerwonak w powiecie poznańskim, gdzie na jadący samochód przewróciło się drzewo.
W Glinojecku (Mazowieckie) na krajowej "siódemce" dwa samochody, w których podróżowało łącznie 9 osób, najechały na leżące na jezdni konary, jedna osoba została poszkodowana. Także jedna osoba została ranna w miejscowości Ogorzała Wieś, gdzie również samochód najechał na leżące na drodze drzewo.
W miejscowości Lubień (Małopolskie), samochód najechał na przewrócone drzewo; jedna osoba została ranna.
Obrażenia odniosło także dwóch strażaków - podczas interwencji w Ustce (woj. pomorskie) i Miliczu na Dolnym Śląsku.
Frątczak poinformował, że silna wichura uszkodziła dachy na 184 budynkach, w tym 135 budynkach mieszkalnych.
W działaniach ratowniczych brało udział 12 304 strażaków. Większość interwencji dotyczyła usuwania połamanych i powalonych przez wichurę drzew, leżących na ulicach, drogach, szlakach kolejowych. Wiatr zrywał także linie energetyczne i uszkodził stacje transformatorowe.
Jak podał rzecznik, według danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z wtorku z godz. 21.30. bez prądu pozostawało 12 650 odbiorców energii.