Wszystkie eksploatowane jeszcze w Rosji samoloty Tu-154 mają zakaz wykonywania lotów do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy maszyny tego typu, która w niedzielę runęła do Morza Czarnego - poinformowała we wtorek agencja Interfax, powołując się na anonimowe źródło.
Rosyjskie media podały we wtorek rano, że jak dotąd wydobyto 13 ciał i 156 fragmentów ciał ofiar katastrofy. Szczątki są transportowane do Moskwy, gdzie w tamtejszym instytucie medycyny sądowej są poddawane identyfikacji.
Cytowani przez agencję TASS przedstawiciele władz poinformowali również, że znaleziono siedem fragmentów samolotu; cztery z nich już wydobyto na powierzchnię - w tym część ogona, w której powinny znajdować się czarne skrzynki samolotu.
Wcześniej we wtorek TASS podała za źródłami w rosyjskich strukturach siłowych, że na miejscu niedzielnej katastrofy Tu-154 nurkowie znaleźli jedną z czarnych skrzynek, najpewniej należącą do tej maszyny.
Według mediów znalezione urządzenie zawiera parametry lotu, a eksperci oceniają stan rejestratora jako dobry. Zlokalizowano też drugą czarną skrzynkę, która w najbliższym czasie ma zostać wydobyta na powierzchnię.
Czarne skrzynki będą odczytywane w laboratorium jednego z instytutów ministerstwa obrony Rosji w Lubiercach koło Moskwy.
TASS napisał, że obecnie jako główna wersja katastrofy Tu-154 rozpatrywana jest teoria zakładająca, że do silnika samolotu dostały się obce przedmioty. Źródła w strukturach siłowych utrzymują, że jako możliwą przyczynę wypadku rozważa się też błąd pilota i techniczną niesprawność samolotu. Wcześniej mówiono też o paliwie złej jakości, które miało doprowadzić do utraty mocy silnika.
Tu-154 zniknął z radarów w niedzielę dwie minuty po starcie z lotniska Soczi-Adler i spadł do Morza Czarnego. Panowały wówczas dobre warunki pogodowe. Na pokładzie znajdowały się 92 osoby: 84 pasażerów i ośmiu członków załogi; wszyscy zginęli.
Samolotem podróżowało 64 członków słynnego Chóru Aleksandrowa, którzy byli w drodze do bazy lotniczej Hmejmim w Syrii, wojskowej części lotniska w Latakii, gdzie mieli dać noworoczny koncert. Na pokładzie było także dziewięciu rosyjskich dziennikarzy.
Samolot wyruszył z Moskwy, a w Soczi miał międzylądowanie w celu uzupełnienia paliwa.
Tu-154 obecnie są używane w Rosji tylko przez przewoźników państwowych - rząd, poszczególne resorty i koncerny z dominującym udziałem skarbu państwa. Federalna Agencja Transportu Lotniczego (Rosawiacja) zaleciła przewoźnikom niepaństwowym wycofanie z eksploatacji z dniem 1 lipca 2011 roku samolotów Tu-154M. Wcześniej Federalna Służba Nadzoru w Sferze Transportu (Rostransnadzor) wstrzymała eksploatację w Rosji samolotów Tu-154B.