Klasyczne lektury czyta się nie tylko z powodu ich atrakcyjności, ale także znaczenia, jakie odegrały one w biografiach wielu pokoleń.
Ministerstwo edukacji zaprezentowało podstawy programowe dla nowej szkoły podstawowej. Najgłośniej – już tradycyjnie – komentowana jest lista lektur obowiązkowych z języka polskiego. Zasadniczą zmianą jest to, że… w ogóle się one pojawiły. Obecnie w podstawówce panuje bowiem całkowita dowolność w doborze literatury omawianej na lekcjach, a w ciągu trzech lat nauki w gimnazjum jako obowiązkowe dla wszystkich wskazane są zaledwie cztery pozycje. W przedstawionej do konsultacji podstawie programowej z języka ojczystego widać całkowitą zmianę filozofii kształcenia, czyli powrót do klasycznego kanonu. – Chodzi nie tylko o konkretne tytuły, ale zasadę: czytamy te same książki, by budować wspólnotę posługującą się zrozumiałym dla wszystkich kodem kulturowym – wyjaśnia prof. Andrzej Waśko z UJ, odpowiedzialny za przygotowanie podstawy programowej z języka polskiego. Dopełnieniem jednolitego kanonu jest lista lektur uzupełniających – już do wyboru. Nauczyciel zachowa też możliwość „przerabiania” tytułów nieznajdujących się na ministerialnej liście.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko