Swoje ofiary uwodził za pomocą gej-randkowej aplikacji w telefonie.
41-letni kucharz, mieszkaniec wschodniego Londynu, Stephen Port, został oskarżony o cztery gwałty i śmiertelne odurzenie narkotykami. Około 20-letni mężczyźni, jego ofiary, byli użytkownikami gej-randkowej aplikacji w telefonie, za pomocą której Port umawiał się na spotkania. Jak sam przyznał przed sądem, był "zafascynowany" seksem z nieprzytomnymi mężczyznami o chłopięcej budowie ciała, tzw. twinks. Pociągała go w nich "ich młodość i energia".
O całkowitym zdeprawowaniu mężczyzny świadczy fakt, że podczas rozprawy sądowej ani razu nie okazał skruchy czy współczucia dla rodzin ofiar.
Kiedy w sądzie pokazano filmik, na którym uprawia seks z nieprzytomnym chłopakiem, tylko się uśmiechnął.
Swoje ofiary najpierw zapoznawał poprzez aplikację, zwabiał do swojego mieszkania a później odurzał narkotykiem, zwanym GHB (z ang. gamma-hydroxybutyric acid), znanym potocznie jako "pigułka gwałtu". Jednak dawka, zamiast tylko pozbawić świadomości ofiary, była śmiertelna. Port chcąc ukryć swoją winę, jednej z ofiar wcisnął do ręki napisany uprzednio przez siebie "samobójczy list".
Dodatkowo bulwersującym faktem w całej sprawie jest to, że po pierwszym morderstwie w 2014 roku policja po krótkim czasie wypuściła go na wolność, oskarżając go jedynie o "utrudnianie działania wymiarowi sprawiedliwości". To pozwoliło oskarżonemu dokonać kolejnych morderstw.
Ciała ofiar znaleziono blisko jego domu, a on sam widziany był w towarzystwie młodego chłopaka, który słaniał się na nogach, najprawdopodobniej czymś odurzony. Takie nagranie zarejestrowała kamera przemysłowa na jednej z ulic wschodniego Londynu.
To członkowie rodzin ofiar sami dostrzegli podobieństwa w poszczególnych morderstwach młodych mężczyzn, co powiodło ich do osoby Stephena Porta. Dopiero po ich interwencji, policja zajęła się tą sprawą. Za nieudolność działania policji, która doprowadziła do kolejnych morderstw, rodziny ofiar postanowiły wytoczyć proces przeciwko "The Met Police" - policji metropolitalnej Londynu. Scotland Yard wystosował oficjalne przeprosiny dla rodzin ofiar i ogłosił, że 17 funkcjonariuszy policji zostanie poddanych badaniu w postępowaniu dyscyplinarnym.
Ostatecznie oskarżonemu postawiono zarzuty 22 napaści na 11 mężczyzn, w tym cztery morderstwa, cztery gwałty, cztery napaści na tle seksualnym oraz 10 przypadków odurzania narkotykami.
Detektyw Inspektor Tim Duffield, który prowadzi śledztwo stwierdził, że w ciągu 28 lat służby nigdy dotąd nie spotkał się z takim przypadkiem. Oskarżonego określił słowami "nienasycony seksualny drapieżnik".
lk /dailymail