Po śmierci s. Małgorzaty, bohaterki „Historii Marii”, katolicki magazyn napisał, że „sam fakt jej egzystencji jest dowodem na istnienie Boga”.
Nie byłoby tego filmu, gdyby reżyser Jean-Pierre Améris nie zainteresował się postacią Helen Keller, która mając 19 miesięcy, ciężko zachorowała. Straciła wzrok i słuch, a także umiejętność mówienia. Dzięki ciężkiej pracy nad sobą, niesamowicie inteligentna i zdeterminowana dziewczynka nauczyła się czytać i pisać alfabetem Braille a, potrafiła także odczytywać mowę z ust za pomocą opuszków palców. Zdobyła wykształcenie, napisała kilka książek, angażowała się w wiele inicjatyw społecznych na rzecz głuchoniemych. Stała się przykładem dla wielu innych osób w podobnej sytuacji. To, do czego doszła, zawdzięczała w ogromnej mierze swojej nauczycielce i przyjaciółce Annie Sullivan. W 1962 r. jej losy stały się tematem filmu „Cudotwórczyni” w reżyserii Arthura Penna.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz