Życie „kanapowe”, wygodnictwo nie da nam zbawienia.
Pod projektem „Stop aborcji” podpisało się ponad 450 tys. osób, a pod projektem „Ograniczenie handlu w niedzielę” ponad 500 tysięcy. Niby dużo, bo wystarczyłoby po 100 tysięcy. Uważam jednak, że jest to zdecydowanie mało. Większość Polaków jest za obydwoma projektami. Dobrze by było, gdyby zebrano po parę milionów podpisów pod każdym projektem. Stanowiłoby to wsparcie dla obrońców życia i wolnej niedzieli. Dla nas, ludzi wierzących, projekty ustaw „Stop aborcji” oraz „Wolna niedziela” to obrona 5. i 3. przykazania Bożego. W Polsce na razie nie byłoby problemu z zebraniem po kilka milionów podpisów, gdyby nam się chciało. Na przykład w małej parafii liczącej 1400 wiernych pod projektem ustawy „Ograniczenie handlu w niedziele” przy niewielkim wysiłku ks. proboszcza i ks. emeryta zebrano 240 podpisów, tj. 17 proc. ogółu ludności. Przyjmując, że Polska ma 38 mln obywateli, to 17 proc. stanowi ponad 6 milionów. Gdyby na 1000 wiernych znalazłoby się tylko 10, którzy by zebrali tylko po 10 podpisów, to już byłoby 10 proc. ogółu, czyli w Polsce zebrano by ich blisko 4 miliony. Znalezienie 10 zaangażowanych osób na 1000 ludzi w Polsce, powtarzam, na razie jest możliwe. Mówi się o nowej ewangelizacji. Rodzi się wspaniała okazja, by wytłumaczyć, że ludzkie życie jest święte. Terroryzm, wojny to skutek braku szacunku do życia. „Naród, który zabija swoje dzieci, nie ma przyszłości” (JP II). Niedziela to dzień święty. Jest to czas budowania wspólnoty rodzinnej. Człowiek nie jest „robolem”, potrzebuje święta, nawet zlaicyzowane państwa mają wolne niedziele od handlu. Podpisy trzeba zbierać w miejscach publicznych. Jednak nie wszyscy znają swoje PESEL-e, a najczęściej nie chce im się czekać w kolejce, bo samochód odjeżdża. Przede wszystkim trzeba postarać się o kartę i pozbierać podpisy wśród krewnych, sąsiadów, bo wtedy jest czas na rozmowę, na przekonywanie, iż trzeba stanąć w obronie przykazań Bożych. Jest czas na prawdziwą ewangelizację! Papież Franciszek w Polsce mówił: „Kościół musi wychodzić do ludzi!”. I tutaj mieliśmy wspaniałą okazję – raczej mało wykorzystaną. My, jako ludzie wierzący, musimy się mobilizować! Życie „kanapowe”, wygodnictwo nie da nam zbawienia. Wiara bez uczynków martwa jest, jak poucza Pismo Święte. Musimy sobie uświadomić, że żyjemy w „czasach ostatecznej konfrontacji Kościoła z anty-Kościołem, Ewangelii z jej zaprzeczeniem” (ks. kard. Karol Wojtyła). Musimy się po jakiejś stronie opowiedzieć: „kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie”. Oby każdy z nas usłyszał od Pana w dzień swojego spotkania się z Nim słowa: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w małych rzeczach, nad wielkimi cię postawię; wejdź do radości twego Pana” (Mt 25,23).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.