Nie mogę, nie umiem bez wstrząsu odebrać przesłania tego billboardu: Pokój tobie, grzechu!
Wybaczcie Państwo, z pewnością znajdziecie na tych łamach uwagi na ten temat napisane przez kompetentnych teologów, ale jako niewykształcony katolik, zmagający się z własnymi słabościami, nie potrafię milczeć. Nie umiem przejść obojętnie obok wielkoformatowego plakatu, jaki zobaczyłem tydzień temu w moim mieście. Na nim ręce z tęczową opaską, symbolizującą ruch LGBTQIA, przekazuje znak pokoju ręka z różańcem. Zatrzymałem się jak wryty. Pod znakiem krzyża ma się dokonać zgoda z ruchem, którego głównym celem jest promocja seksu innego aniżeli ten, który łączy kobietę i mężczyznę z Bożym błogosławieństwem w małżeństwo. Wszelkiego innego. Pierwotna nazwa ruchu – Gay and Lesbians, rozwinięta została następnie do skrótu LGBT (przez dodanie Bisexual i Transgender), a obecnie, jeśli się nie mylę, doszła właśnie do LGBTQIA (jeszcze Queer, Intersex oraz Asexual). I z pewnością na tym się ów ciąg liter nie zatrzyma.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Nowak