Po ponad 18 godzinach lotu napędzany energią słoneczną samolot Solar Impulse 2 wylądował w piątek rano czasu polskiego w mieście Tulsa w stanie Oklahoma w środkowej części USA, pokonując kolejny etap podróży dookoła świata.
Impulse 2 leciał dokładnie 18 godzin i 15 minut z Phoenix w Arizonie.
Za sterami eksperymentalnej maszyny siedział Szwajcar Bertrand Piccard. Drugi pilot biorący udział w projekcie, pochodzący również ze Szwajcarii Andre Borschberg, nie uczestniczył w tym etapie podróży.
"Lot był bardzo interesujący (...) Zwłaszcza jego pierwsza część, nad Arizoną i Nowym Meksykiem, gdzie były wspaniałe widoki" - powiedział Piccard po wylądowaniu.
Impulse 2 czekają jeszcze jeden lub dwa etapy w USA, które zakończą się w Nowym Jorku. Następnie samolot pokona Atlantyk, docierając do Europy, a potem do Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, skąd wyruszył 9 marca 2015 roku.
Historyczny lot dookoła świata promuje technologie wykorzystujące odnawialne źródła energii. Trasę podzielono na kilkanaście etapów. Planowane przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Samolot jest wyposażony w ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych, pokrywających jego skrzydła o długości 72 metrów. To niemal tyle, ile rozpiętość skrzydeł Airbusa A380.
Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2, zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Jego prędkość maksymalna to 140 km/h, a pułap praktyczny - 8500 metrów. Lekka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza.
Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1, która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez USA w 2013 roku.