Wyrówna szanse – twierdzi rząd. Spowoduje wzrost cen – odpowiadają sieci handlowe. Nałożenie na supermarkety podatku, który dałby skarbowi państwa 2–3 mld zł rocznie, było jednym z wyborczych haseł Prawa i Sprawiedliwości. Wkrótce mamy się dowiedzieć, jak ta danina będzie wyglądać.
Projekt ustawy mamy poznać w pierwszej połowie maja. – Przedstawione w Sejmie założenia są jeszcze konsultowane ze środowiskiem handlowców. Bierzemy pod uwagę wszystkie opinie, aby wypracować optymalne rozwiązania zabezpieczające interesy budżetu państwa oraz przedsiębiorców – zapewnia biuro prasowe Ministerstwa Finansów. Jak informował Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, resort przygotował dwie wersje podatku. Według pierwszej z daniny zwolnione będą sklepy mające do 1,5 mln zł przychodu miesięcznie. Punkty mające do 17 mln przychodu zapłaciłyby 0,4 proc. podatku, do 170 mln – 0,8 proc., a powyżej tej kwoty – 1,4 proc. Według drugiej wersji kwota wolna wyniosłaby 17 mln zł, a stawka podatku dla sklepów mających większe obroty byłaby zawsze taka sama – 0,9 proc. Najprawdopodobniej danina nie dotknie sprzedaży internetowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor