Jednak uda się organizacjom religijnym uniknąć finansowania antykoncepcji i aborcji.
Reforma ubezpieczeń przeprowadzona przez rząd Baracka Obamy zobowiązuje pracodawców do tego, by z opłacanych składek na ubezpieczenie finansowane były także dla pracowników środki wczesnoporonne, antykoncepcja czy sterylizacja. Zbuntowały się przeciw temu Małe Siostry Ubogich,a także kilka innych religijnych organizacji non profit, które są jednocześnie pracodawcami. Nie chcąc być zaangażowanym w proceder sprzeczny z ich sumieniem, siostry zdecydowały się wystąpić na drogę sądową. Inaczej nie mogły, gdyż prowadząc domy opieki, zatrudniały ludzi, którym były zobowiązane opłacać składki na ubezpieczenie.
Sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego. Ten 29 marca zapytał skarżące się organizacje, czy zgodziłyby się na rozwiązanie takie: w porozumieniu z ubezpieczycielami tworzą własne plany ubezpieczenia zdrowotnego dla swoich pracowników, w których to planach nie ma sprzecznych z ich sumieniem usług czy procedur medycznych. Te zawieraliby pracownicy indywidualnie na zasadzie oddzielnego planu; niezależnie od tego, co zapewniają im pracodawcy. Siostry, jak również inne organizacje występujące prze sądem, zgodziły się na tego typu propozycję.
Jak tłumaczył dziennikarzom Mark Rienzi prawnik reprezentujący siostry, organizację Księża dla życia, diecezje Pittsburg i Erie, archidiecezję waszyngtońską, w procesie nie chodzi o to, by udowodnić, że państwo nie może zapewnić ludziom dostępu do antykoncepcji czy sterylizacji. Chodzi o to, by nie łamać sumień organizacji chrześcijańskich i nie zmuszać ich do rzeczy, które są w ich opinii złe. Jeżeli ktoś chce antykoncepcji, dostanie ją, ale bez udziału pracodawców-katolików. Tak sprawę przedstawił Rienzi.
Odpowiedź sióstr na swoją propozycję Sąd Najwyższy poznał we wtorek 12 kwietnia. Do końca czerwca ma być wydane postanowienie w sprawie spornych ubezpieczeń.
jad /Catholic Herald