USA wezwały w sobotę prezydenta Rwandy Paula Kagamego do respektowania ograniczeń liczby kadencji. Apel wystosowano po referendum, w którym Rwandyjczycy opowiedzieli się za zniesieniem konstytucyjnego ograniczenia liczby kadencji, przez które może rządzić prezydent.
"Stany Zjednoczone są rozczarowane faktem zorganizowania w trybie przyspieszonym referendum, którego przedmiotem była zmiana konstytucji Rwandy poprzez wprowadzenie wyjątku od zasady ograniczenia liczby kadencji (prezydenta)" - głosi komunikat Białego Domu. Stany Zjednoczone są jednym z sojuszników Rwandy.
W komunikacie podkreślono, że referendum zorganizowano w sposób uniemożliwiający przeprowadzenie publicznej debaty na temat zasadności proponowanych zmian.
Według szefa rwandyjskiej komisji wyborczej Mbandy Kalisy, w referendum ponad 98 proc. wyborców opowiedziało się za zniesieniem ograniczenia liczby kadencji prezydenta Kagame.
Rwandyjska opozycja skrytykowała sobotnie referendum, uznając je za niedemokratyczne.
Kagame, który był nieformalnym przywódcą Rwandy od końca tragicznego ludobójstwa w 1994 roku, został prezydentem sześć lat później. Jest chwalony za ustabilizowanie kraju, ale jego oponenci uważają, że jest autorytarnym przywódcą, który nie toleruje żadnej opozycji i łamie prawa człowieka.
58-letni Kagame od lat oskarżany jest o skrytobójcze mordy swoich politycznych rywali. Za brutalne rządy Kagamego rwandyjscy dysydenci winią Zachód, który w poczuciu winy, że nie zrobił nic, by w 1994 roku zapobiec ludobójstwu Tutsich, bezkrytycznie wspiera we wszystkim Kagamego.