Podczas sobotniej konwencji SLD poznamy kandydatów na przewodniczącego tej partii. Według rzecznika ugrupowania Dariusza Jońskiego do zastąpienia Leszka Millera może pretendować "co najmniej 5-6 polityków Sojuszu". Konwencja ma przyjąć również nową deklarację programową.
Jak nieoficjalnie mówią PAP politycy SLD, wśród kandydatów mogą znaleźć się m.in. przewodniczący stowarzyszenia Ordynacka i szef mazowieckich struktur SLD Włodzimierz Czarzasty, obecny sekretarz generalny partii Krzysztof Gawkowski, wiceprzewodnicząca Joanna Senyszyn oraz b. rzecznik prasowy i wicemarszałek Sejmu VII kadencji Jerzy Wenderlich.
Zebrani na konwencji w Warszawie mają przyjąć zmiany w statucie SLD umożliwiające zwołanie w styczniu "kongresu nadzwyczajnego", na którym odbędą się wybory nowych władz, zatwierdzić dokładny jego termin (według wstępnej propozycji ma się odbyć 23 stycznia), oraz zdecydować o metodzie wyboru nowego szefa Sojuszu.
Jak mówił rzecznik prasowy SLD, rozważane są bezpośrednie i powszechne wybory na przewodniczącego - w których udział mogliby wziąć wszyscy członkowie partii - lub poprzez delegatów. Według obecnego szefa Sojuszu Leszka Millera to ten pierwszy wariant jest bardziej prawdopodobny. "Wszystko wskazuje na to, że wybory będą powszechne" - ocenił w wypowiedzi dla PAP. Jeśli w sobotę podjęta zostanie taka decyzja, wszyscy członkowie władz partii będą pełnić swoje funkcje do momentu wybrania przez kongres nowych - dodał.
Wiceprzewodnicząca SLD Paulina Piechna-Więckiewicz zapowiedziała, że na sobotniej konwencji ma również zostać przyjęta nowa deklaracja programowa SLD.
Konwencję otworzy wystąpienie Millera, który zadeklarował, że nie będzie ponownie ubiegał się o stanowisko przewodniczącego. Nieco później - w części otwartej dla mediów - kandydaci na przewodniczącego SLD będą przedstawiać swoją wizję kierowania Sojuszem. "Każda, każdy, kto chce kandydować na przewodniczącego SLD, będzie swoją możliwość przez 10 minut wystąpić na konwencji i zaprezentować swoją kandydaturę, to, co mają do zaproponowania, wizję lewicy itd." - powiedział PAP Joński.
Zapowiedział też, że w związku z ostatnimi działaniami PiS złoży na sobotniej konwencji SLD wniosek o rozpoczęcie przez partię zbiórki podpisów pod projektem referendum w sprawie skrócenia kadencji Sejmu. "Potrzeba 500 tysięcy podpisów. Uważam, że zbierzemy dużo więcej; no chyba, że faktycznie Jarosław Kaczyński, jego partia, również pani premier i prezydent zatrzymają się w tym łamaniu - łamaniu konstytucji i prawa, które na naszych oczach się dzieje" - mówił. "Nie jesteśmy w parlamencie, jesteśmy opozycją pozaparlamentarną, ale to nie znaczy, że nie mamy pytać ludzi o zdanie. (...) Skutecznie odwoływaliśmy prezydentów miast; dlaczego nie mielibyśmy zapytać Polek i Polaków po paru miesiącach, czy czasem nie trzeba skrócić kadencji Sejmu?" - dodał.
Decyzję o rezygnacji z kandydowania na przewodniczącego po zakończeniu swojej bieżącej kadencji Miller ogłosił na czerwcowej radzie krajowej partii, po wyborach prezydenckich, w których kandydatka SLD Magdalena Ogórek otrzymała 2,38 proc. głosów. Jej kandydaturę - promowaną przez szefa SLD - krytykowało wielu polityków Sojuszu.
Po majowych wyborach kierownictwo SLD ogłosiło, że będzie dążyło do wspólnego startu z innymi ugrupowaniami lewicy. Od czerwca Sojusz brał udział w rozmowach programowych pomiędzy lewicowymi organizacjami toczonych pod egidą OPZZ. W lipcu partia zdecydowała o przystąpieniu do koalicji wyborczej Zjednoczonej Lewicy, a w sierpniu - wraz z Twoim Ruchem, PPS, Unią Pracy i Partią Zieloni - zarejestrowała komitet wyborczy. Na początku października koalicjanci ogłosili, że liderką Zjednoczonej Lewicy będzie Barbara Nowacka. W październikowych wyborach ZL uzyskała 7,55 proc. nie przekraczając tym samym ośmioprocentowego progu wyborczego dla koalicji wyborczych.