Coś nieprawdopodobnego. Kochający wolność Bóg… zmusza do wejścia do pałacu. Jest zdesperowany. Nie chce, by stół na weselu Jego Syna świecił pustkami.
02.12.2015 10:18 GOSC.PL
Król wydaje ucztę syna. Najwyborniejsze wina (rolnicy spod Montalcino mogą cmokać z zachwytu), najlepsze mięsa. Zaprasza gości, a ci nieoczekiwanie zaczynają kręcić głowami. Ten kupił parę wołów, tamten bąka coś o nieruchomościach, inny o promocji w Media Markcie. Ludzie odrzucają królewską ofertę. I dzieje się coś nieprawdopodobnego. Bóg który daje nam absolutną wolność wyboru, który nie zsyła Ducha przymusu czy lęku, mówi: „Wyjdź na drogi i między opłotki i ZMUSZAJ do wejścia, aby mój dom był zapełniony” (Łk 14, 23).
To zdanie poraża. Nawet pisząc te słowa, mam ciarki. On jest tak zdesperowany, tak stęskniony za swym stworzeniem, że zmusza ludzi do wejścia do pałacu. Nie wyobraża sobie pustego nieba. Nie chce, by stół na godach Jego Syna świecił pustkami. Kogo sprowadza? „Ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych”.
Gram w tej lidzie. Załapałem się z ostatniego rzutu. Wiem o tym.
Gdy rabbi Baruch szukał sposobu, by wyjaśnić, że Bóg jest kimś opuszczonym, nierozpoznanym przez ludzi, nagle do pokoju wpadł jego wnuczek. „Bawiliśmy się w chowanego z innymi chłopcami. Schowałem się, ale nikt nie chciał mnie szukać” – z płaczem skarżył się dziadkowi. Rabbi z oczyma pełnymi łez wykrzyknął: ,,Bóg mówi to samo: chowam się, ale nikt nie przychodzi mnie szukać!”.
Dawid uciekający przed Saulem schronił się w jaskini Adullam. To tam stworzył armię. Kto wszedł w jej szeregi? „Zgromadzili się też wokół niego wszelkiego rodzaju uciśnieni i ci, którzy ścigani byli przez wierzycieli, i ci, którym było ciężko na duszy, a on stał się dla nich przywódcą”. Dwa miesiące temu w czasie rekolekcji dla naszej redakcji o. Augustyn Pelanowski powiedział: „W Apokalipsie znajdziemy liczbę «144 tysięcy opieczętowanych». W najprostszej gematrycznej interpretacji oznacza ona słowo… Adullam”. Żebracy do królestwa!
Gdy jeden ze znajomych zapytany przeze mnie, dlaczego nie przychodzi na spotkania wspólnoty odpowiedział „bo ostatnio czuję się zerem”, zakłuło mnie serce. To przecież najlepszy punkt wyjścia! Wiem coś o tym.
Marcin Jakimowicz