Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
Jarzmo to prymitywna uprząż bydła roboczego. W sensie symbolicznym może oznaczać także niewolę. Czy nie oburza nas fakt, że właśnie to proponuje Jezus wszystkim utrudzonym i obciążonym, którzy poszukują u Niego pokrzepienia? Mamy zatem przyjąć na siebie zniewolenie i znosić je z pokorą, w cichości serca? Nic w tym dziwnego. W gruncie rzeczy od pierwszych chwil naszego życia jak bydło dźwigamy jarzmo grzechowej niewoli i brzemię zadanych nam cierpień. Jezus nie proponuje niczego ponad to, co do nas należy. Jego jarzmo i brzemię to nasza nędza, którą On sam się obarczył, niczym prowadzony na rzeź baranek. Przyjął ową nędzę na siebie i uczynił swoją, aby zwrócić ją nam wywyższoną w darze zbawienia. To, co było przeklęte, stanie się w ten sposób błogosławione, a bydlęce jarzmo ukoi dusze Bożych dzieci. Dlatego mamy je nieść z Jezusem, a ono okaże się słodkie i lekkie. Wówczas odkryjemy, że jest drogą naszego uświęcenia; spoczęło przecież na ramionach Boga i zostało naznaczone Jego krwią.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Aleksander Bańka