– Czemu Bóg pozwala na te okrucieństwa? – kobieta wydaje się zdziwiona moim pytaniem. – Przecież Bóg ciągle nam pomaga! – odpowiada z pewnością w głosie. Właśnie pomoc nadeszła z Polski, m.in. od czytelników „Gościa Niedzielnego”.
Rodzina syryjskich uchodźców. Żyją w jednym pomieszczeniu, które jeszcze kilka miesięcy temu przeznaczone było dla zwierząt
Piotr Apolinarski
Siedzimy w kuchni, kobieta gotuje obiad dla swojego synka, zajętego odbijaniem zielonej piłki od podłogi wyłożonej kafelkami. Matka przywołuje swoje dziecko. – Kto daje ci ubrania, Efrim? – pyta go. – Bóg – odpowiada bez wahania sześciolatek. – Kto daje ci jedzenie? – Bóg – z pewnością siebie stwierdza Efrim. – Widzisz, to tylko dzięki Bogu żyjemy, dziękujemy Mu codziennie, modlimy się – mówi matka. Jej syn także dobrze wie, komu zawdzięcza to, że jeszcze żyje. Bez zastanowienia więc odpowiada na kolejne pytania mamy: – Komu zawdzięczamy to, że jesteśmy wciąż razem? Komu zawdzięczamy to, że nie rozerwały nas bomby? – Chrystusowi – chłopiec zaczyna się śmiać i śpiewać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Dawid Wildstein